Ja też chętnie podepnę się do pytania jakie buty polecacie na zimę/wiosnę. Chodzi mi o coś w czym mogę wybrać się na dolinki i niewysokie szczyty, coś co da się wspomóc jakimiś turystycznymi rakami (które nie zrujnują kieszeni a pomogą podejść np do Dol. Pięciu Stawów przy delikatnym oblodzeniu szlaku), w czym nie zmarznę w stopy (chyba każdy wie, że zmarznięte stopy szybciej się męczą, a podwójne skarpety niestety nie są ze mną kompatybilne), co nie przemoknie na mokrym śniegu i będzie mieć niezłą przyczepność (ale niech to nie będą buty specjalistyczne tylko dla kogoś, kto ma zamiar co najwyżej na Czerwone Wierchy czy do Doliny Pięciu Stawów dotrzeć) ;) Liczyłabym na podanie konkretnych modeli butów (chciałabym się zamknąć w 300-400zł) bo niestety nie znam się zupełnie na tym temacie.
W tej chwili na letnio-jesienne wyprawy mam buty McKinley Cordova II AQ (mąż ma takie same tylko model męski) i są niesamowicie wygodne, przyczepność na śliskich kamieniach jest dobra, noga oddycha, na bieżąco impregnowane nie przemokły mi jeszcze ani raz, ale boję się, że w ramach zimowych wyjść noga może mi zmarnąć albo będą się ślizgać. Co gorsze nawet nie ma u nas śniegu żeby móc sprawdzić jak się zachowują w zimowych warunkach, a kusi mnie przejść się w najbliższym czasie choćby do Morskiego Oka czy na Rusinową ;)
Jeśli Ci do tej pory nie przemakały - to grunt.
Ja teraz byłam w takich "całorocznych" na Hali Gąsienicowej i w Dolinie Pięciu Stawów (tam wspomagana rakami - a te można wypożyczyć w Zakopanem, np. ul. Krupówki 11 - 20zł/doba) i nie zmarzłam ani nic - zresztą - tam się prędzej można zgrzać niż zmarznąć
więc myślę, że o ile planujesz chodzić po takich trasach bez ekstremów to specjalne buty nie będą potrzebne
Ja powiem tyle, że chodząc w zimę po górach raz na jakiś czas i to w dodatku po nie zbyt wymagających trasach, nie warto inwestować w drugą parę butów... tylko najlepiej chodzić w tych co latem, a w jakieś raczki czy raki koszykowe ewentualnie zainwestować Co innego jak ktoś chodzi stale, albo w wyższe góry, to całkowicie zmienia postać rzeczy i tam choćby ze względu na ciągłe używanie raków, buty inne przede wszystkim z twardszą podeszwą są jak najbardziej wskazane, przynajmniej ja w innych na takich trasach nie wyobrażam sobie chodzić... Po za tym ciężko będzie Ci znaleźć do 300 zł ocieplane buty trekkingowe... nawet takich nie widziałem szczerze mówiąc
Szyba1982, całkiem fajne te buty. A przy butach trekkingowych podział na płeć jest dla mnie trochę sztuczny, bo grunt, żeby były wygodne no chyba, że tak, jak w przypadku butów narciarskich są różnice w konstrukcji ze względu na różnice anatomiczne między płciami...ale o tym nie słyszałam ( )
Posty: 381 Tematy: 8 Otrzyma 28 piw(a) Skd: z pięknego Śląska
Wysany: 2012-01-07, 17:40
Ewyo napisa/a:
no chyba, że tak, jak w przypadku butów narciarskich są różnice w konstrukcji ze względu na różnice anatomiczne między płciami..
Dokładnie tak jest.
Cytat:
Damskie buty różnią się nie tylko kolorem, nazwą (w nazwie dodawane jest z języka angielskiego LD lub Wm).
Podstawowa różnica jest w konstrukcji, ma ona niebagatelne znaczenie w odczuwalnym komforcie.
· Kobiety maja zdecydowanie niżej położone mięśnie łydki niż mężczyźni, dlatego modele damskie mają większe wycięcie z tyłu buta, ułatwiające schodzenie, eliminujące ryzyko nacisku na ścięgno Achillesa.
· Damskie modele mają ponadto krótszą górną część cholewki, gdyż goleń damska jest krótsza od goleni męskiej.
· Inaczej jest wyprofilowana część wewnętrzna buta obejmująca piętę, dzięki temu buty są bardziej precyzyjne i lepiej przylegają do damskiej stopy.
· Występuje też różnica w wielkości. Ten sam model buta w wersji damskiej i męskiej w tym samym rozmiarze będzie zupełnie inaczej leżał na stopie kobiety i mężczyzny, z zasady dla kobiety będzie za duży
· Buty damskie charakteryzują się węższą konstrukcją.
· Buty damskie mają niższe podbicie oraz mniejszą przestrzeń w palcach.
o właśnie - dzięki Lucy, nigdy się nad tym nie zastanawiałam - bo w sumie raz raptem kupiłam buty, a to było "na początku drogi w góry" ...no i model damski ale przy narciarskich się naczytałam i to mi dało do myślenia - bo planuję trekkingowe wymienić w tym roku, więc Twój link będzie bardzo przydatny dziękuję
AnnaW5, Ewyo, VS84 - dzięki, w takim razie zakupimy dobre zimowe trekkingowe skarpety i wypróbujemy nasze buty na jakiejś łatwej trasie ;) Bałam się, że mogą być problemy przez to, że ten siatkowy materiał zaczyna się w nich dość nisko i że jakieś w pełni skórzane buty (np tego typu) byłyby lepsze na zimowe spacery, ale dopóki nie spróbujemy to się nie przekonamy ;)
Szyba1982 - jeśli nasze buty się jednak nie sprawdzą, to przyjrzymy się tym Nomadom - nawet jeśli nie dla mnie to dla męża ;)
Jako laik zapytam mądrych. Kupiliśmy dziś buty Quechua. Damskie i męskie. Czytając to forum, patrzyłem by było wszystko ok. Podeszwy, membrany, wysoka cholewa itp. były za 229,00 Chodziłem po Decatlonie w nich chyba 10-15 min. Wygodne i dawno tak dobrze butów nie czułem!!
Ale jedno mnie zastanawia. Oczywiście karteczka zachwalała butki. Ale było jak byk "buty turystyczne" Na niskie i średnie szlaki górskie na każdą pogodę itp.
Niestety te obok trekingowe były od 400 zł. Niestety nie stać mnie teraz na 800 zł dl dwóch osób.
Czy naprawdę to taka różnica i dałem dupy?
Szyba, zabij ale nie pamiętam a kobieta z paragonem pojechała do domu wyjątkowo..
Ale trochę poczytałem i się martwię. To niby buty marketowe i jednosezonowe. To ładnie-za dwie stówy i mają się rozwalić po pierwszym razie? Wiem, że gadam jak laik i Poznaniak oszczędny ;) Trza było dać 300-400 zł i by było ok!!
Niestety nie stać mnie teraz na 800 zł dl dwóch osób.
Znam ten ból - jak kupuje się dla dwóch osób to ceny sprzętu na prawdę zaczynają przerażać
Ja powiem tak - nasze buty były kupione za 300zł para (przy czym wtedy w zakupie doradzał nam kolega męża, który zna się na butach) i chodzi się w nich świetnie bez względu na to, czy chodzimy po wyższych partiach gór czy po miejskich chodnikach. Bałam się, że na zimowe wyjścia się nie nadadzą (co widać kilka postów temu), ale od kilku dni w Krakowie nareszcie jest śnieg, trochę już w nich pochodziłam - jest mi ciepło, sucho i nie ślizgam się, więc jest ok Jak widać buty na taką 'nie-hardcorową' turystykę górską wcale aż takie drogie być nie muszą, żeby były dobre
Choć mąż miał 3 lata temu buty turystyczne Quechua (niskie, do kostki) i niestety się nie spisywały zbyt dobrze nawet przy schodzeniu z Kasprowego do Kuźnic, a to nie jest zbyt trudna trasa... Byliśmy zawiedzeni bo rzeczy z Quechua zwykle sprawowały nam się dobrze.
Ale więcej Ci nie powiem, bo sama się nie znam na butach. Z resztą bez podanego modelu ciężko coś powiedzieć.
Co do butów Quencha to nie są to jakieś tam byle jakie buty nie wiadomo skąd i do zwykłego trekkingu moim zdaniem Ci wystarczą.
Po za tym do chodzenia turystycznie po Tatrach (nie w zimowych warunkach), wcale nie potrzeba jakiś specjalnie drogich butów, bo to trochę taki przerost formy nad treścią. Te droższe buty to jak dla mnie są dla typowych maniaków
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum