Szukałem jakiegoś efektownego miejsca do przełamania lęku i przyznam, że z tym słowackim parkiem bardzo mi pomogliście :) fajna sprawa! Mam mały zakład o to, że przełamię lęk, jak kumple wpłacą kasę na rehabilitację mojego bratanka. Dla wszystkich, którzy szukają motywacji do przełamania lęku rzucenia palenia itp polecam stronkę www.domore.pl. Można się zarówno fajnie założyć, jak i dobrze wkopać :P
A jak rozumiem taki spacer wzdłuż ściany to z jakimiś zabezpieczeniami jest!?
To jak już tak się straszymy to ja polecam stupaćki w Słowackim Raju- przełom Hornadu. Byłam.... Omal nie zeszłam na zawał
Mieliśmy tam jechać, ale jednak wybraliśmy inną wycieczkę. I całe szczęście, bo z moim lękiem wysokości skończyłoby się to zawałem serca Tak się jakoś dziwnie złożyło, że kocham Tatry, ale mam ogromny lęk wysokości. Choć taki wypad to może być dobry sposób na jego przełamanie. Podobnie kiedyś było z chodzeniem po łańcuchach. Zawsze przed wyjściem na nowy szlak dużo o nim czytaliśmy i jak tylko pojawiła się wzmianka o łańcuchach lub innych ubezpieczeniach to od razu rezygnowaliśmy. Choć mój mąż zawsze powtarzał, że jak są ubezpieczenia to będzie łatwiej. I miał rację. Jak już raz przeszłam po łańcuchach to strach minął (ale rozwaga została)
Jak widzisz Gosia, wszystko jest do pokonania
Ja właśnie w Tatrach zwalczyłam swój lęk wysokości i pewnie wielu się pod tym podpisze
...choć na tych prętach musiałabym troszkę powalczyć z sobą
Ja cały czas walczę ze swoim lękiem wysokości. A na trudniejszych odcinkach mąż mnie ubezpiecza Ale wtedy boję się jeszcze bardziej, że nie dość, że sama spadnę to jeszcze go za sobą pociągnę. Kiedyś tak się bałam, że nie czułam jak mnie trzyma za plecak, a on czuł jak ja się cała trzęsę ze strachu Ale dałam radę A pierwszy raz po łańcuchach szłam z kolegą i szefem i nawet się nie bałam, bo miałam ochotę ich zabić Staram się pokonać swój lęk wysokości i może kiedyś mi się to uda
Ja niby nie mam . Ale przyklęknąłem gdy mocniej zawiało na Wierchach Czerwonych jak pierwszy raz bylem lat temu ileś :D
Ale przy wdrapywaniu się na górę ten "stresik" dobra rzecz . Wzmaga czujność :)
Najgorzej jak strach jest tak paraliżujący,że nie można się ruszyć ani w jedną stronę, ani w drugą, a ludzie za tobą czekają. Naszczęście mnie taki stach nie obejmuję.
Owszem jest stresik,jak się staję nad przepaścią, ale to chyba tak każdy ma
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Nie moesz ciga zacznikw na tym forum