Ja na swoją piewszą wyprawe w góry zabrałam adidaski i bardzo żle to wspominam .Czułam na stopach każdy kamyk.Po kilku dniach nie miałam już siły chodzic w tych adidaskach.Ale z butami jest różnie.Rok temu schodząc z Grzesia miałam buty na grubej podeszwie,za kostkę takie jak trzeba,ale jak mi noga ujechała na takich drobnych kamyczkach jak łupnęłam, to wszystkie gwiazdy zobaczyłam.Nie wspominam o siniakach jakich się nabawiłam.Od tamtej pory wiem,że siniaki mogą miec czarny kolor .
a ja w moich adidaskach bardzo trendy zresztą, będąc po raz pierwszy w Tatrach, skręciłam tam powaznie nogę że do dzisiaj to czuję gdy stanę na nierównej powierzchni dlatego nauczona przykładem, nie polecam
żeby skręcić nogę to nie trzeba w tatry jechać zresztą na równej prostej drodze też idzie się zabić :P nie trzeba na orlą perć włazić
ale ja tam jestem za obuwiem głównie z powodu podeszw, obtarć kostek, i suchości w bucie nawet w czasie ulewy
i jeszcze jedno :) jak ktoś tylko ceprostradami się porusza to adidaski mu wystarczą ale tak jak my w każdą dziurę włazimy to czasem w upały można trafić na dużą wilgoć (taką nawet po kostki) a i śnieg nie jest rzadkością. a w adidaskach po śniegu fajnie się jedzie, szczególnie jak podeszwa zesztywnieje
MORF,jesteś genialny .Popłakałam się ze śmiechu .Oglądałam fotki i zastanawiałam się czy zobaczę buty na obcasie i jest!Babka w butach na koturnach,matko moja dobrze,że nie zobaczyłam jej na własne oczy,bo pewnie nie powstrzymałabym się żeby podejść i zapytać czy te buty są wygodne .Galeria jest świetna!
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum