Zarejestruj sie! | Haso ?
     

Poprzedni temat «» Nastpny temat

Tagi tematu: kozi, murowaniec, wierch

Murowaniec - Kozi Wierch
Autor Wiadomo
Joasia 



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 42
Doczya: 09 Pa 2010
czyli 4961 dni temu

Posty: 2129
Tematy: 9
Otrzyma 12 piw(a)
Skd: Bukowice / Wrocław
Wysany: 2011-09-24, 21:13   

Z tego co nam powiedziano, to w te wakacje zginęło tylko 5 osób, albo aż. A statystyk rocznych nie znam
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
ola's 



Wiek: 28
Doczya: 19 Maj 2010
czyli 5103 dni temu

Posty: 1762
Tematy: 4
Otrzyma 25 piw(a)
Skd: Głubczyce
Wysany: 2011-09-24, 21:16   

5 osób to chyba dużo :-|
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Joasia 



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 42
Doczya: 09 Pa 2010
czyli 4961 dni temu

Posty: 2129
Tematy: 9
Otrzyma 12 piw(a)
Skd: Bukowice / Wrocław
Wysany: 2011-09-24, 21:19   

znalazłam informację z ostatniego wywiadu z naczelnikiem TOPR że rocznie ginie 10-20 osób, więc może i dużo
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Lestaf 


Wiek: 40
Doczy: 23 Wrz 2011
czyli 4612 dni temu

Posty: 96
Tematy: 3
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-09-24, 21:21   

W dalszym ciągu na Orlej Perci ginie ich najwięcej?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Asia 



Wiek: 37
Doczya: 19 Wrz 2011
czyli 4616 dni temu

Posty: 221
Tematy: 7
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Rzeszów
Wysany: 2011-09-24, 21:25   

nawiazujac do tematu wypadkow w gorach, to jak szlysmy w sierpniu nad Czarny Staw Gasienicowy, to mineli nas toprowcy niosacy zwloki turysty do Murowanca - jak sie potem okazalo spadl z Przeleczy Karb
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Joasia 



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 42
Doczya: 09 Pa 2010
czyli 4961 dni temu

Posty: 2129
Tematy: 9
Otrzyma 12 piw(a)
Skd: Bukowice / Wrocław
Wysany: 2011-09-24, 21:26   

chyba już nie, bo w tym roku było aż 8 ofiar które zginęły w lawinach w różnych miejscach, więc chyba nie można generalizować

ale muszę się upomnieć sama, bo temat dotyczy Koziego Wierchu a my tu o wypadkach :-/
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Lestaf 


Wiek: 40
Doczy: 23 Wrz 2011
czyli 4612 dni temu

Posty: 96
Tematy: 3
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-09-25, 11:14   

Pomysł świetny, chętnie bym o tym poczytał. Kto zakłada temat i gdzie?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Lestaf 


Wiek: 40
Doczy: 23 Wrz 2011
czyli 4612 dni temu

Posty: 96
Tematy: 3
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-09-25, 20:09   

Myślę że nie ma sensu zakładać nowego tematu, pogadajmy o tym tutaj. Interesuje mnie sprawa tego człowieka, który spadł z Karbu, to była dość głośna sprawa, ale nie słyszałem, jak się skończyła. Byłem kiedyś na Karbie w drodze na Koscielec i z tego co pamiętam, trzeba by być wybitnie uzdolnionym, żeby stamtąd zlecieć... Jak do tego doszło?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Asia 



Wiek: 37
Doczya: 19 Wrz 2011
czyli 4616 dni temu

Posty: 221
Tematy: 7
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Rzeszów
Wysany: 2011-09-25, 20:52   

z tego co slyszalam to ponoc nie byl przygotowany do chodzenia po gorach i szedl w sandalach
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Lestaf 


Wiek: 40
Doczy: 23 Wrz 2011
czyli 4612 dni temu

Posty: 96
Tematy: 3
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-09-26, 13:35   

A ile prawdy jest w opowieści o tym, że któregoś lata TOPR musiał ściągać z drabiny wiodącej do Koziej Przełęczy księdza, który cokolwiek przecenił swoje możliwości w temacie niewrażliwości na ekspozycję? ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
PIWO
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2011-09-28, 12:29   

Cytat:
amiętam, była tam jedna historia kogoś kto szedł bodajże o kulach, nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba w okolice Orlej Perc

Może zastępowały kijki trekkingowe :mrgreen:
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2011-10-02, 20:55   

Co do tej sławnej drabinki do Koziej Przełęczy to udało mi się ją zaliczyć w tym tygodniu :-) Wrażenia takie średnie... tzn. tak się o tym opowiada i trochę się to wyolbrzymia chyba, albo ja strachu nie czuję i jestem jakiś dziwny :-P Szedłem z Zawratu i po drodze jest dużo więcej i bardziej eksponowanych miejsc, gdzie masz 15 cm wystającej skałki i jakieś 200 albo i więcej metrów w dół. A czasami to w ogóle nie ma gdzie nogi postawić i trzeba się spuścić rękami po łańcuchu, żeby do czegokolwiek wystającego dosięgnąć ;-) . Ja tam nie narzekam bo mam prawie 190 cm, ale osoby niższe mają jeszcze więcej problemu. A sama drabinka to jak na moje oko, ma nie całe 10 metrów więc długa nie jest. Najgorzej jest na nią wejść, ale jak się już jest nogami na 3 czy 4 stopniu od góry, i możesz się już swobodnie rękami chwycić jej góry to już właściwie nic Ci nie grozi. W dół też nie ma aż tak dużo, jak na moje oko 50-70 metrów, więc w porównaniu do wcześniej ekspozycji i trudności technicznych to nie ma porównania. Ja mam dosyć duże stopy więc na początku schodziłem jakby na samych palcach, bo jest ona strasznie blisko skały, do tego jest strasznie ciasna, więc dwóch stóp na jednym szczeblu nawet nie próbowałem zmieścić, zresztą po co, lepiej schodzić techniką jedna noga-jeden szczebel tzn. na przemian. Uchwyt jest tam bardzo pewny więc właściwie nic Ci nie grozi, po za strachem jak się spojrzy w dół (mnie nie dotyczyło) ale rozumie, że innych może dotyczyć. Ale chyba nikt o zdrowych zmysłach, ze strachu nie puści się drabiny ;-) . Od połowy tej drabiny już jest lepiej bo oddala się od ściany, że już swobodnie można stawać, na niej środkiem stopy. A co do jej latania i chwiania to tak źle też nie jest, po za tym jak zaobserwowałem, to ona raczej latała tak od nowości, bo te oczka co jest do niej przyczepiona są po prostu większe, niż boczne pręty drabiny, a same z czasem się chyba nie powiększyły, tylko po prostu takie były raczej od zawsze. Bo w skałach te mocowania siedzą raczej sztywno, najgorsze co im grozi to przerdzewienie i odpadnięcie, bo fakt faktem są już trochę przerdzewiałe i chociażby z tego powodu mogliby je wymienić :-? Nie najlepsze jest za to samo zejście z tej drabiny, bo mogli by ją zrobić o jeden szczebel dłuższą albo trochę pod ukosem w lewo, żeby kończyła się jakieś 15-20 cm bardziej w lewo, bo też pod samą drabiną nie ma gdzie nogi postawić, a coś wystającego ze skały jest strasznie nisko i w dodatku trochę właśnie w lewo, że trzeba było jedną ręką trzymać się jeszcze drabiny, a drugą już łańcucha i się tą ręką trochę w lewo przeciągnąć, żeby na jakąś wystającą skałkę nogą trafić ;-) Nie polecam też schodzić zaraz po osobie, u której widzisz strach i panikę zanim na nią wejdzie, bo ja tak wszedłem po dziewczynie jednej, i wisiałem na tej drabinie dobre 5 minut, bo musiałem czekać, aż uda jej się zejść, w sumie nie przeszkadzało mi to tak bardzo, ale wiszenie na drabinie 50 czy więcej metrów nad ziemią do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy :-)

Heh jedna głupia drabina i tyle opisywania :mrgreen: I w dodatku i tak wyszło strasznie, a w rzeczywistości jest to najprostszy techniczne odcinek między Zawratem a Kozią Przełączą w dodatku mający niecałe 10 metrów :)

Szczerze powiedziawszy to najgorszy fragment dla mnie to nie był ten kawałek Orlej Perci, ale zejście z tej Koziej Przełęczy do Zmarzłego Stawu gdzie na jednym odcinku, były takie wielkie Skały jak płyty bardziej poziome niż pionowe na szczęście, kąt nachylenia na oko jakieś 30 stopni, ale za to ani gdzie nogi zaczepić, bo całe to duże i całkiem płaskie, a w dodatku mokre i łańcuch leżący na tych płytach praktycznie. I albo ja jeszcze mam za mało doświadczenia i nie wiem jak się z tego korzysta, albo to jest po prostu tak do dupy zrobione. Bo dla mnie nie sposób był tam iść na stojąco po mokrej, płaskiej skale z łańcuchem przy kostkach i przeszedłem ten fragment po prostu na kolanach trzymając się łańcucha, ale jak tak teraz myślę to może by się dało przykucnąć po prostu i iść :-P tyle że nie wiem czy by mi się buty nie ślizgały na tej skale ;-)

Dobra koniec, bo się rozpisałem, ale tak czy tak ze szlaku wrażenia niezapomniane :mrgreen: no oprócz drabiny, bo to była najłatwiejsza część szlaku jak dla mnie ;-) Chociaż można było się po ekscytować emocjami innych przy tej drabinie, bo każdy po drodze tylko straszył innych tą właśnie drabiną i przed wejściem na nią też większości towarzyszyły niesamowite emocje :-)
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2011-10-02, 22:24   

anna0078 napisa/a:
ja bym schodziła przodem do skały :-)


Ale o którym miejscu teraz piszesz, bo z drabiny raczej nie da się inaczej schodzić, niż przodem do skały :-P A z łańcuchów to mi się lepiej i to o wiele schodzi tyłem do skały właśnie, bo widzę co mam pod nogami i łatwiej mi się w te skałki trafia :mrgreen:
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2011-10-02, 22:56   

[ Dodano: 2011-10-03, 02:05 ]
hybrid87 napisa/a:
Pamiętam, była tam jedna historia kogoś kto szedł bodajże o kulach, nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba w okolice Orlej Perci. Ludzie są naprawdę zdolni.


Tutaj ktoś opisał to o czym piszesz ;-) Niezły gość krótko mówiąc :mrgreen:

1 listopada 1960 r. ze schroniska „Murowaniec” wyszedł pięćdziesięcioczteroletni artysta plastyk z Krakowa z zamiarem osiągnięcia Krzyżnego. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że ów turysta chodził o kulach – miał bowiem tylko jedną nogę! Nie znając kompletnie terenu, posuwał się z mapą w ręce, tak jednak pomyliły mu się strony świata, że zamiast na Krzyżne zaczął iść w kierunku Kasprowego Wierchu. Dla tego niecodziennego wędrowca najważniejszy zdawał się kolor szlaku, a nie kierunek marszu. Udał się w stronę Kasprowego, tam bowiem prowadziły znaki żółte, takie same jak na Krzyżne. Rychło jednak turysta zgubił ścieżkę i począł maszerować nad Czarny Staw, a potkawszy wreszcie żółty szlak, postanowił mozolnie wspinać się jego śladem. Tym sposobem wyszedł na Granaty. Z mapy wiedział, gdzie jest, po namyśle więc zrezygnował z marszu przez Buczynowe, chcąc przejść łatwe Granaty i zejść w dolinę Żlebem Kulczyńskiego. I tym jednak razem nie wykonał swego planu. Nie wiedząc o tym, znalazł się na odcinku Orlej Perci prowadzącym właśnie przez Orle Turniczki i Orlą Basztę na Buczynowe. Był jednak święcie przekonany, że to Granaty są takie eksponowane, a co dopiero byłoby na Buczynowych! W okolicy Przełęczy Łowickiego stracił jedną kulę. W czasie schodzenia po nią spadł kilka metrów doznając ogólnych potłuczeń. Wyczołgał się z powrotem na ścieżkę i zaczął wzywać pomocy. Nikt by wołania nie usłyszał – góry bowiem były o tej porze bezludne, w „Murowańcu” zaniepokojono się jednak nieobecnością charakterystycznego turysty, a jedna z pracownic przypomniała sobie, że taki właśnie mężczyzna wyszedł rano ze schroniska. Wybiegła nawet za nim, pytając dokąd idzie. „Na Krzyżne, panienko!” – odparł turysta rezolutnie.
O godz. 20.00 trzyosobowy patrol wyruszył do Doliny Pańszczycy. Wnet usłyszano wołanie z rejonu.
 
 
Lestaf 


Wiek: 40
Doczy: 23 Wrz 2011
czyli 4612 dni temu

Posty: 96
Tematy: 3
Otrzyma 13 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-10-03, 13:15   

Emeryt był lepszy niż Bear Grylls :-D
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Statystyki wizyt
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Najlepsze Zakopane Forum
Pogoda Zakopane z serwisu

Tatry Forum