My całe szczęście 28. lipca trafiliśmy na śliczną pogodę - zepsuła się dopiero w okolicach Jarzabczego Wierchu (a niedaleko przed Trzydniowiańskim zaczęliśmy już nieźle moknąć)
No to i tak w miarę daleko. Z Grzesia obowiązkowo droga na Wołowiec,chociaż to bardzo żmudna i cięzka trasa. Jednak satysfakcja gwarantowana:)
Podpisuje się pod tym.j Jak kiedyś pokonywałem tę trasę w upał to na Wołowcu chyba miałem stan przedzawałowy W upany dzień jednak trzeba uważać bo cienia po opuszczenu Grzesia prawie nie ma.
Troszke nudne i meczace podejscie ale wartwo dla pozniejszych widokow sie poswiecic :) Ja niestety wycofalem sie jakies 30min przed szczytem i postanowilem wrocic do schroniska. Wczesniejsze doswiadczenia z burza pod szczytem sprawily, ze rozsadek wygral. W tym roku ponownie go atakuje
Zostaje Ci z Grzesia iść w stronę Wołowca i dalej Jarząbczy,Kończysty i Starorobociański Wierch przez Ornak zejść do Kościeliskiej innej alternatywy nie widzę. Jednak wydaje mi się,że nie jest to trasa na październik.
Nie wiem jaką masz kondycję ale nawet jeśli masz bardzo dobrą to tak czy owak długość trasy sprawia,że ja odradzam. Mnie wyszło ponad 13 godzin bez odpoczynków i siedzenia na podziwianie widoków.
Nie musisz odkładać na inny raz zwyczajnie wróćcie tym samym szlakiem. Ja również unikam powrotów tym samym szlakiem ale czasami nie mamy wyjścia. Grzesia polecam widoki piękne, szlak niezbyt wymagający.
Ewentualnie można z Grzesia iść na Rakoń i między Rakoniem a Wołowcem jest szlak zielony do Chochołowskiej. Częściowo pójdziecie inną trasą
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum