Znalazłam chwilkę czasu i pochwalę się zdjeciami z tegorocznego urlopu ;D
wycieczka I: Dolina Białego - Sarnia Skała - Siklawica - Dolina Strążyska
Pogoda była średnia, a od Czerwonej Przełęczy na przemian, to padało, to mżyło...
wycieczka II: Dolina Chocholowska - Wołowiec - Rakoń - Grześ
Z Wołowcem miałam niewyrównane rachunki od 3 lat - co chciałam go zdobyć, to albo burze albo ulewy zawracały mnie z grani, więc w tym roku postanowiłam się na niego udać już bezpośrednio z Polany Chochołowskiej, a nie jak do tej pory z Grzesia i udało się
wycieczka III: Kasprowy Wierch - Beskid
W ten dzień planowałam udać się na Świnicę, niestety nie udało się. Już na początku, pogoda poczęstowała nas deszczem, a im głebiej w las tym pojawiała się coraz gęstsza mgła, dopiero przy podejściu pod szczyt Kasprowego, coś zaczęło prześwitywac... Na górze było bardzo zimno, co potęgował jeszcze wiejący wiatr, a góry, to się pojawiały, to znikały w chmurach i mgle... Wciąż rozważałam wejście na Świnicę ale siostra, z którą byłam, poprosiła abyśmy wracały, bo na górze i tak pewnie nie będzie widoczności. Przespacerowałyśmy się więc na Beskid (dałam sobie czas na sprawdzenie, czy coś się w warunkach poprawi, ale niestety...) i z powrotem. Na dół zjechałyśmy kolejką, bowiem moja siostra nigdy nią nie jechała i chciała spróbować jak, to jest, więc nie mogłam odmówić jej kolejnej przygody Na dole byłyśmy po 12, połaziłyśmy chwilkę po Kuźnicach i wtedy pogoda stwierdziła, że po raz kolejny spłata mi psikusa (żeby mi za dobrze, po tym zdobyciu Wołowca nie było) i momentalnie się rozpogodziło, tak że resztę popołudnia spędziłyśmy na opalaniu nóżek nad tamą a ja znów mam szczyt, z którym muszę wyrównac rachunki ;D
wycieczka IV: Dolina Pięciu Stawów Polskich - Kozi Wierch - Zadni Granat - Hala Gąsienicowa - Dolina Jaworzynki
To była moja wisienka na torcie, spełnienie jednego z tatrzańskich marzeń - liźnięcie kawałka Orlej Perci. Na szlak wyszłam sama, bowiem moja siostra jest za mało doświadczona, żebym ryzykowała zabranie jej na tę trasę, ale jak to w Tatrach bywa na szlaku można poznać innych górołazów, więc na towarzystwo nie narzekałam emocji było co niemiara, jak na pierwszy raz przystało ale wyszłam, przeszłam i zeszłam praktycznie bez uszczerbku na ciele - dorobiłam się jedynie siniaka, ale to z własnej winy, bowiem wychodząc kominkiem, źle rozłożyłam ciężar ciała.
wyjazd był w 90% udanych, bo z trzech założonych celów (Wołowiec, Orla Perć i Śwnica) udało mi się zrealizować dwa a Świnica musi poczekać na przyszły rok
Jestem pod wrażeniem i dziękuję Asiu za tą relację! Bo o to właśnie na tym forum chodzi ;) Poza tym nie ukrywam, że zazdrość mnie zżera Ja od 4 lat jestem w górach tylko myślami a pojadę dopiero za rok! Dlatego namiastką tego są chociaż relacje i zdjęcia innych.
Jak cudownie zobaczyć na tym forum świetny wpis osoby ze starej gwardii. Asiu super wycieczka - ogromnie zazdroszczę, bo ja w tym roku też niestety nie mam jak się pojawić w naszych Tatrach.
właśnie te ostatnie wpisy o braku jakiejkolwiek wartościowej treści w pojawiających się postach skłoniły mnie do odświeżenia działu "Relacje z wyjazdów"... mimo że byłam na wakacjach, to i tak już mi się tęskni za Tatrami, a tu zima idzie i z wyjazdem trzeba czekać parę miesięcy... po cichu liczyłam na wyjazd w ten weekend ale niestety się nie udało i na pocieszenie miałam wycieczkę w Bieszczady
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum