Ja jak widzę, że ktoś śmieci lub też coś niszczy to zawsze wkręcam że jestem dyżurnym TPN i że jeżeli nie zastosuje się do obowiązujących przepisów na terenie TPN lub też po sobie nie posprząta to będę zmuszony powiadomić centrale oraz wystawić mandat w wysokości 500zl :) zawsze działa :)
Noname, fajnie że tak reagujesz ale pamiętaj że podawanie się za pracownika TPN-u jest karalne . Jakby nie patrzeć to funkcjonariusze publiczni tak samo jak policja . Może lepiej jak nie będziesz się tak narażać . Są inne możliwości na śmieciarzy .
Noname, proponuje zapisanie się do Wolontariatu dla Tatr
A co do niszczenia krokusów, obserwowałam w ciągu kilu ostatnich dni krokusy w Chochołowskiej. Owszem ludzie chodzili , robili sobie zdjęcia, ale stąpali bardzo uważnie. Nikt nie właził i nie deptał krokusów. Wszyscy których widziałam, podchodzili do tego bardzo delikatnie i ostrożnie.
Dużo gorsze jest takie podejście do przyrody:
Aguś tylko patrz na to też z tej strony.. Jak mogę zostać ukarany skoro wkręcam gościa który sam łamie prawo i podlega karze niszcząc krajobraz tatr.. lepiej w ten sposób bo przynajmniej nie idzie rozmowa na ku*** :) zresztą większość turystów to wystraszone owieczki które nie maja nawet numeru telefonu do TPN jak i TOPR'u :) A żeby się zapisać to trzeba tez w te góry często jeździć a ja takiej możliwości niestety nie mam.
Każdy robi jak uważa. Wracając do tematu, wydaje mi się że coś szwankuje i wydaje mi się , że to brak edukacji. Nasze pokolenie, to młodsze i starsze nie ma jeszcze świadomości jak bardzo szkodzimy wyrzucając foliową torebkę czy plastykową butelkę.Trzeba edukować dzieci od małego i jest to rola szkoły i nauczycieli od tego są lekcje biologii.Więc apel do nuczycieli, uczulajmy dzieci to one są przyszłością.
Każdy robi jak uważa. Wracając do tematu, wydaje mi się że coś szwankuje i wydaje mi się , że to brak edukacji. Nasze pokolenie, to młodsze i starsze nie ma jeszcze świadomości jak bardzo szkodzimy wyrzucając foliową torebkę czy plastykową butelkę.Trzeba edukować dzieci od małego i jest to rola szkoły i nauczycieli od tego są lekcje biologii.Więc apel do nuczycieli, uczulajmy dzieci to one są przyszłością.
Bardzo ciekawe stwierdzenie. Nauczyciel pewnie ma wyręczyć rodzica we wszystkim? Dzieci, które przychodzą do szkoły, są już w dużej mierze wychowane i pewne nawyki mają wyrobione. Jak pamięcią sięgam, to nie szkoła mnie uczyła, tylko moja mama i tato chowali papierki do kieszeni i wyrzucali do najbliższego kosza. Od maleńkiego byłam uczona, ze jak mogę wynieść pełna butelkę z piciem w góry, to tym łatwiej znieść ją na dół pustą. Uczeń nawet w klasie 1 powinien mieć już pewne nawyki wyrobione, pod warunkiem, ze to rodzic go wychowuje, a nie telewizja, komputer czy ulica. Ale w obecnych czasach ważniejsze jest zarobić na ten komputer, samochód itp niż zająć się własnym dzieckiem.
Nie wiem czy znasz takie słowo: "eurosieroty"? To są dzieci, które mają rodziców, ale jakby ich nie miały. Bo ważniejsza jest kasa.
Szkoła nie jest w stanie zastąpić rodziców.
Nie twierdzę,że wychowaniem powinni zajmowac się nauczyciele ale w pewnym stopniu wychowują. Było by cudownie na świecie gdyby każdy rodzic był taki jak piszesz ale nie jest!!!Sama byłam świadkiem kiedy to rodzic na oczach dzieci wyrzucał śmieci na szlaku!!!Gratuluję w takim razie Tobie świetnych rodziców, ale takich jest garstka i myślę,że większośc forumowiczów to potwierdzi. Świat nie jest tak różowy jak piszesz i długo nie będzie i jeśli rodzice nie potrafią wpoic pewnych zasad niech to robią nauczyciele na lekcjach biologii, bo od tego między innymi są!!
Moi Rodzice byli normalni, z chowu przedwojennego. A że świat nie jest różowy to ja wiem bardzo dobrze, bo od 30 lat uczę w szkole (geografia, przyroda). Jak ktoś nie potrafi wychować dziecka to nie znaczy że szkoła ma je wychować. Szkoła ma pomóc w wychowaniu dziecka, a nie zastępować rodzica.
O podstawowych zasadach zachowania uczy się dziecko od maleńkiego.
Oczywiście, pewne zasady zachowania w górach, lesie itp omawiane są na lekcjach przy niektórych tematach, ale jeśli dzieciak nie wyniósł podstaw z domu to szkoła raczej go nie wychowa.
Wychowywanie dziecka dopiero w szkole, to już o kilka lat za późno.
Można by na ten temat jeszcze dużo pisać, ale po co? Jak się dzieci sadza przed telewizorem lub komputerem, zamiast im czytać książeczki lub opowiadać bajki, to później trzeba znaleźć kozła ofiarnego na którego można zwalić winę za ich zachowanie.
I jeszcze jedno. Nauczyciel, jak sama nazwa wskazuje jest raczej od nauczania niż od wychowania, ale ucząc stara się też wpajać pozytywne zachowania, idee, postawy itp.
Moim zdaniem największym problemem jest nie fakt braku edukacji co fakt, że większość turystów to rozpieszczone państwo które nie zhańbi się noszeniem śmieci w plecaku podczas wędrówki po szlakach.. Myślą że jak są na wakacjach i że za wszystko płacą to są panami świata.. nie mówię oczywiście o wszystkich ale o zdecydowanej większości krupówkowych wczasowiczów...
Niszczenie przyrody to jedno, ale zachowanie niektórych "turystów" na szlaku to też długi temat do debaty. 2-3 lata temu schodziłem z Kasprowego do Kuźnic, a jakaś rodzinka rozsiadła się na całej szerokości szlaku, kiedy zwróciłem im uwagę to mi się oberwało od takich i owakich (rodzice oczywiście stanęli w obronie swoich dzieci, które również obsiadły szerokość ścieżki). Przykład idzie z góry, więc jak rodzic nie nauczy, że śmieci wyrzuca się do kosza, albo chowa się do plecaka i wyrzuca się dopiero w odpowiednim miejscu, czy też zachowania bezpieczeństwa na szlaku to co roku będą akcje sprzątania gór. pozdrawiam
Masz racje,też będąc na szlaku często się z tym spotkałem,nie pisząc już o łamaniu gałęzi z drzew,które służyły jako kijki. Po prostu tragedia,,ale świadczy to o dużym ograniczeniu.
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum