W 2007 roku odwiedziłam Murzasichle i spędziłam tam kilka przyjemnych dni w spokojnym miejscu, w którym co prawda 3 lata temu było niewiele sklepów czy karczm, ale udało mi się znaleźć bardzo ciekawie urządzoną i przyjemną karczmę "U
studniara".
Fakt, że można stamtąd wyjść bez płacenia powinnam pominąć, ale było to dość zabawne, że na rachunek czekałam godzinę i na zapłacenie drugą godzinę i w sumie mogłam wyjść bo siedziałam na zewnątrz, ale i tak nie było za bardzo co robić w Murzasichle tamtego dnia więc siedziałam i rozkoszowałam się zimnym piwkiem, muzyką góralską i spokojem :)
Z pewnością wartym polecenia daniem jest Kotlet
studniara, który jest serwowany z oscypkiem pięknym i pachnącym :)
Od mojej wizyty w Karczmie u
studniara minęły prawie 3 lata więc jeśli ktoś był tam w niedalekiej przeszłości to zapraszam do podzielenia się wrażeniami :)
...