Wasio, jak najbardziej. Ja używam rękawiczek do jazdy konnej dla początkujących Dałam za nie około 15zł dwa lata temu, a sprawują się świetnie. To są bawełniane rękawiczki z regulacją szerokości na nadgarstku i gumowymi "wypustkami" na wewnętrznej części, aż do połowy palców. Dla mnie bardzo przydatne, bo mam strasznie wrażliwe dłonie, nawet od zamiatania robią mi się odciski i nie wyobrażam sobie co by było gdybym wybrała się na szlak z łańcuchami z gołymi rękami
Ja też zawsze biorę rękawiczki, kiedy chodzę po łańcuchach. Oprócz obawy odcisków, wydaje mi się, że lepiej trzymam się łańcucha...no i nie czuję jego zimna.
Mam takie zwykłe rękawiczki kolarskie z siateczką dla przewiewności na zewnątrz i podgumowaniem wewnątrz dłoni. Kosztowały pewnie z 10zł, ale dokładnie nie pamiętam.
a ja znów wsadzę kij w mrowisko stwierdzeniem, że nie używam rękawiczek tylko talku
myślę, że talk jest ok, jeśli chodzi o zapobieganie ślizgania się łańcuchów w rękach, ale nie niweluje nieprzyjemnego zimna, które mi chyba najbardziej przeszkadza
Zwykłe robocze szybko się zniszczą. Mi osobiście rękawiczki przeszkadzają podczas wyprawy,ale myślę że jest to kwestia przyzwyczajenia,bo w końcu chronią nasze dłonie przed obtarciami.
Ja mam takie na rower,bez palców, które od wewnątrz mają niby pseudo "skórę" a z zewnątrz jakiś elastyczny materiał. Dałam za nie chyba 8 zł w jakiejś promocji :P a sprawdziły się doskonale i na Rysach i na Świnicy :P zdecydowanie polecam jakiekolwiek rękawiczki na łańcuchy. bez też można, ale z jest lepiej moim zdaniem
Ja zabieram na łańcuchy i strome skały mocne robocze rękawice, dopasowane do dłoni i zalane z jednej strony gumą. Wcześniej jeżdziłem z polarowymi ale pozdzierałem je za bardzo.
A ja parę lat temu dostałem 2 pary z pracy takich białych ze skóry bez palców, i muszę przyznać, że sprawują się świetnie i na samych skałach jak i na łańcuchach, w dodatku są strasznie wytrzymałe, bo używam dalej pierwszej pary, którą już eksploatowałem 2 lata na siłowni i na rowerze, a teraz jeszcze doszły do tego góry i póki co jeszcze się nie rozleciały. Problem jest tylko jeden, chodząc po skałach od strony północnej, po 20 minutach masz ręce strasznie zmarznięte, bo skały są niesamowicie zimne. Dlatego zastanawiam się nad czymś jednak z palcami, tylko obawiam się, że nie będzie to już tak komfortowe, tzn. może bardziej ograniczać ruchy palcami, no i nie wiadomo jak z wytrzymałością będzie. Ale muszę znaleźć coś fajnego i wypróbować w praktyce
A ja właśnie o mało co nie wyrzuciłam swoich skórzanych, czarnych, porządnych rękawiczek z palcami, na których po kilku latach używania w życiu codziennym zrobiła mi się mała dziurka na palcu...
I teraz myślę, że one się świetnie sprawdzą jako rękawiczki ochronne w górach...
Tylko wciąż nie mogę się zdecydować, czy im palce poobcinać? A jeżeli tak - to na jakiej wysokości?
Grzesiek42
Wiek: 54 Doczy: 06 Sty 2013 czyli 4264 dni temu
Możesz spokojnei poobcinać tylko jak mają jakąś tkaninę od wewnątrz to chyba będzie się strzępić.Skórzane w deszcz będą bardzo piły wodę,a co za tym idzie jakięś odparzeń można się nabawić,no chyba że psikniesz jakimś impregnatem.Fajna sprawa w takich rękawiczkach "trekkingowych" to wkładki żelowe,poprawiają komfort i nie robią się odciski.
A jak obciąć-zobacz np. to:
Dzięki.
Poobcinam, jak na rysunku, bo rękawiczki takie ładne, że żal wyrzucić. I zobaczymy, czy dadzą radę..... ale znając swój katastrofizm (na ogół staram się być przygotowana na najgorsze) pewnie zaopatrzę się też w takie, które nie porobią mi odcisków na deszczu.....
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum