Zarejestruj sie! | Haso ?
     

Poprzedni temat «» Nastpny temat

Tagi tematu: gorach..., milosc, wierszach

Miłość w wierszach o górach...
Autor Wiadomo
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:27   Miłość w wierszach o górach...

W drodze na szczyt

Choć często sił brakuje
A czoło potem spływa
Uparcie idź przed siebie
Gdzie marzeń szczyt Cię wzywa

Złośliwy los Cię rzucił
Na ścieżki nie przetarte
Lecz walcz o swoje życie
Walcz, bo jest tego warte!

Pokonasz wszystkie trudy
Chłód wichrów i zawieje
I zawsze, zawsze, zawsze
Miej wiarę i nadzieję!

Bo ktoś już tędy przeszedł
Z wzrokiem wpatrzonym w chmury
I choć mu ciężko było
Osiągnął szczyt tej góry!

Idź prosto ku marzeniom
Choć trudno - nie ustawaj!
I nigdy, nigdy, nigdy
Nigdy się nie poddawaj!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wicej szczegw
Wystawiono 1 piw(a):
Joasia
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:35   

Tatry moje

Tatry, mój świecie odległy i bliski
Jesteście nie moje, a jednak wszystkim
Nie dacie się podbić, zdobyć, zawładnąć
Pozwalacie wciąż marzyć, tęsknić, pragnąć.

Góry, to magia zaklęta w kamieniu
Spotkać się z Wami, dać szansę pragnieniu
Poznawać poprzez dotyk stopą i dłonią
Mokrą koszulą i skórą spoconą.

Na piechotę, kilometry z plecakiem
Nieśpiesznie, ścieżkami z wyznaczonym znakiem
W ścian skałach rozgrzanych, z wielką radością
Z bólem kontuzji, z przemokniętą złością.

Jak arcydzieło skrywam pod powieką
Każdą doskonałość Waszej skalnej grani
Letnim porankiem widzianą z polany.

Moc emanującą z urwisk surowych.
Świetlistość szczytów w dniach popołudniowych
Szelest traw targanych wiatrami jesieni
I twarze tych, co na szlakach minęli.

Góry to magia w kamieniu zaklęta
Nie-świadoma, bez-wolna, zajmująca
Każąca marzyć i tęsknić bez końca.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:37   

Pod Rysami

Ciemno. W powietrzu wilgoć. W Rysach potok huczy
staw uderza o brzegi, bulgota i pluszcze;
wiatr błądzi przez nadwodne, puste, głuche puszcze
i gwiżdżąc po upłazach i turniach się włóczy.

W ciemni blask czasem zalśni metaliczny, kruczy
na wodzie, którą lekki wiatr marszczy i muszcze;
zaczernią się na brzegu kosodrzewu kuszcze
lub skała się w cień blady, posępny obłóczy.

Ciemno - - wtem gdzieś w przepastnej nieprzejrzanej dali
zabłysło - - czy to spadła na brzegi odmętu
gwiazda o promienistym blasku dyjamentu?

Już błysła druga, trzecia, już dziesięć się pali - -
rzekłbyś, że się gwiazdami podnóże gór złoci - -
a księżyc wyszedł mgławo w powietrznej wilgoci.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:38   

Ciche, mistyczne Tatry" - Kaziemierz Przerwa-Tetmajer

Ciche, mistyczne Tatry, owe wieczne głusze
zimowych, śnieżnych pustyń, owe zapadliska
niedostępne wśród złomów, gdzie jeden się wciska
mrok i gdzie wicher końcem swych skrzydeł uderza
z głuchym jękiem, jak końskie na polu kopyto,
uderzające w zbroję martwego rycerza:
ty, pustko, w siebie wołasz błędną ludzką duszę...

Ty, pustko nieskalana, kędy myśl człowieka
w dumną, zimną samotność wolno się odwleka,
jak lew ranny w pieczarę zapadłą i skrytą;
ty, pustko nieskalana, gdzie się dusza rzuca
zmęczona i ponura, by z krwi ochłodzić płuca,
oczy myć z kurzu, ręce ogartywać z błota...

O Tatry! Jakże drogą jest wasza martwota!
ten chram, kędy ofiarę niezmiernemu Bogu
odprawia wiatr u skały lodowej ołtarza,
a tej mszy słucha turni zwieszonych milczący
tłum i białego lasu przepastna ciemnota
i kędyś uczepiony na szczytowym rogu
blask wschodzącego słońca, co lody rozżarza,
na kształt lampy ofiarnej, u stropu wiszącej...

A kiedy się gwiazdami zaświecą przestrzenie
wiekuistego nieba i nieprzeniknione
zejdzie na ziemię nocy zimowej milczenie:
wówczas mi się wydaje, że już lat tysiące
ubiegły, że już życie dawno pogrzebione
i że jest to dusz ludzkich, dawno nie pamiętnych
dusz do szału zuchwałych, do szaleństwa smętnych,
uroczysko grobowe, senne i milczące.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Joasia 



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 43
Doczya: 09 Pa 2010
czyli 5112 dni temu

Posty: 2129
Tematy: 9
Otrzyma 12 piw(a)
Skd: Bukowice / Wrocław
Wysany: 2011-06-07, 21:38   

bardzo piękne :-D
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:41   

"W pustce" - Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Ciche leżą kamienie pod skał ciemnym murem.
Noc - wśród żlebu się świeci wąski smug księżyca,
jak ogromna, stężała w locie błyskawica,
zamarznięta na skale w pustkowiu ponurem.

Cicho... W złomach jezioro czarne i zlodniałe;
taka głusza, że słychać szelest kropel z śniegu
sączących się w toń wodną po kamieniach z brzegu;
śnieg pokrył ciemnym płatem ochmurzoną skałę.

Chmury się dotykają prawie mego czoła;
zimne, oślizgłe głazy ręce moje ziębią...
Nad jeziora lodową, przepaścistą głębią
zasłuchałem się w przestrzeń... Idźmy... "Nikt nie woła"...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:42   

"Na Mięguszowieckiej Przełęczy" - Jerzy Żuławski
Pytasz mnie, pani, com widział tam z góry,
Z tej wśród obłoków zawrotnej przełęczy?
Widziałem w dole cichych wód lazury,
bezdenne, rąbkiem opasane tęczy,
co wyglądały jako twoje oczy,
gdy łza je - na mnie zwrócone - zamroczy.

Widziałem w dali czarodziejskie niwy,
skąpane w morzu słonecznego złota,
wyglądające, jak ów kraj szczęśliwy,
który stworzyła moich snów tęsknota,
gdzieś poza życia jawą i żałobą,
a kędy nigdy ja nie będę z tobą!

A bliżej - czarne, w mgłach przepastne turnie,
takie posępne, jako myśli moje,
co ku błękitom spiętrzają się górnie
i zaś, jak skały w toń, tak w oczy twoje
patrzą - i nań wniebowstępną drogą
wznieść się ni w głębiach zatonąć nie mogą.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:50   

Gdy na szczyt wreszcie dotrzesz…
dojrzysz, jak wszystko małym jest…
że troski Twe i smutki, w dole pozostały…
a Ty... wygrałeś z samym Sobą… pokonałeś granicę...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:53   

Jesteś... MOJE ..MOJUSIE..

Jesteś zawsze tuż, tuż przy mnie
klejnot serca z ciepłem w tle,
w wierszach jesteś, w zamyśleniach
gdzie choć mała cząstka mnie,

w bezwymiarach i przestrzeniach
kształtem kreślisz ramy dnia,
w smudze cienia, w barwach tęczy
jawi się wciąż postać Twa

Jeśli uda się w szarości
znaleźć jedną jasną myśl
to wspominam ją tęsknotą
- adresatem jesteś WY…GÓRY...,:)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:58   

Asnyk Adam

Giewont

Stary Giewont na Tatr przedniej straży
Głową trąca o lecące chmury -
Czasem uśmiech przemknie mu po twarzy,
Czasem brwi swe namarszczy - ponury
I jak olbrzym w poszczerbionej zbroi
Nad kołyską ludzkich dzieci stoi.

Przez ciąg wieków wznosi dumne czoło
I wysuwa pierś swą prostopadłą,
Patrząc z góry na wieśniacze sioło,
Co pokornie u nóg jego siadło,
Przez ciąg wieków straż swą nad nim trzyma
Z troskliwością dobrego olbrzyma.

Wypiastował już pokoleń wiele,
Które wieczny związek z nim zawarły,
Z nim złączyły swe losy i cele,
Przy nim żyły i przy nim pomarły,
Nawet myślą spod jego opieki
Nie wybiegłszy nigdy w świat daleki.

Wypiastował cały ród górali -
On ich widział, gdy dziećmi radośnie
U stóp jego bawiąc się pełzali,
Widział młodzież, jak mu w oczach rośnie,
Jak się krząta koło swego plonu,
Widział potem starców w chwili zgonu.

Zna więc dobrze bieg ich trwania krótki,
W ciasnym kółku zamknięte nadzieje,
Ich radości, pragnienia i smutki,
Co ich boli, co im piersi grzeje:
Zna zabiegi i spory gorące
O kęs ziemi na polach lub łące.

On się przyjrzał kolejom powszednim
I był sędzią już niejednej sprawy...
Nieraz w nocy rozegrał się przed nim
Jaki dramat posępny i krwawy -
Widział różne skryte ludzi czyny,
Widział cnoty, widział także winy.

Lecz choć czoło chmurami powleka,
Zbyt surowo nikogo nie sądzi,
Bo zna dolę biednego człowieka,
Który idąc na oślep zabłądzi
I o głodzie wzrok obraca chciwy
Na żyźniejsze swych sąsiadów niwy.

Raczej czuje dla tej biednej rzeszy
Wielką litość w piersi swej kamiennej:
Od kolebki bawi ją i cieszy,
Z każdą chwilą biorąc strój odmienny,
Przed jej okiem stroi się i wdzięczy,
Pożyczając wszystkie barwy tęczy.

Dla niej wstaje w gęstej mgły zasłonie,
Którą z wolna zrzuca z ramion we dnie,
Dla niej w wieczór cały ogniem płonie
I szarzeje, mroczy się i blednie,
Zawieszając księżyc w swojej szczerbie,
Jakby srebrną Leliwę miał w herbie.

Dobry olbrzym! Troszczy się o ludzi,
Co się jego powierzyli straży
Śpiące dusze z odrętwienia budzi
I piękności poczuciem je darzy,
I rozrzuca nad dzieciństwa nocą
Pierwsze blaski, które życie złocą.

Tak jak w baśni: kocha się w pasterce
Dobry olbrzym i dobiera kluczy,
By otworzyć na wpół dzikie serce;
Tak jak w baśni: swych tajemnic uczy,
Uczy znosić ciężkie losu brzemię
I miłować swą rodzinną ziemię.



1880
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 21:59   

Hej ni mas to jak las


Hej ni mas to jak las, na syćkie biedy. I ono ci wej syćko tak, jak basy ku gęslom. Smutno ci - on ta tys nie wesoły; radeś - i jemy niemarkotno. Cihoś - hoćby sumiał, to tak jakbyś go nie słysoł; śpiewas se - ej, juz i on głośny, hoćby ciho stał. Takie ci to wej, jak sekunda w muzyce; na jakom nute zamyślis, on tyz ta hnet za tobom. Jakoz go wej nie bedzies rad widzoł? Dy ci ani baba, ani dzieci telo nie przihlebiom. Ka ta!
Turnie som nie jest takie abo i woda. Jakesi to jest mocniejse jako cłowiek, nie fce się mu przychylić - ale las! Teloz by ci kołyskom beł abo łózkiem. Ono by ci tys i po śmierzi nalepi w nim beło. I za truchłe by ci beł, jesce jakom! i modlełby się nad tobom. Truchła przestrona, zywicna, robaki by cie nie zjadły, ba niedźwiedź, wilk, honorny dźwierz, a i dusa by sie radowała odlatujęcy, ze cie ta do bodaś jakiego, hoć ta i poswieconego dołu nie rucom, ba se bees lezał jako jawor, kie mu juz korzenie zetlejom abo go wiater praśnie, wolnemi piersiami ku niebu, hoć i nie zywy.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 22:01   

Ranek w górach


Wyzłocone słońcem szczyty
Już różowo w górze płoną
I pogodnie lśnią błękity
Nad pogiętych skał koroną.

W dole - lasy skryte w cieniu
Toną jeszcze w mgle perłowej,
Co w porannym oświetleniu
Mknie się z wolna przez parowy.

Lecz już wietrzyk mgłę rozpędza
I ta rwie się w chmurek stada...
Jak pajęcza, wiotka przędza
Na krawędziach skał osiada.

A spod silnej tej zasłony
Świat przegląda coraz szerzej,
Z nocnych, cichych snów zbudzony,
Taki jasny, wonny, świeży.

Wszystko srebrzy się dokoła
Pod perlistą, bujną rosą,
Świerki, trawy, mchy i zioła
Balsamiczny zapach niosą.

A blask spływa wciąż gorętszy
Coraz głębiej oko tonie,
Cudowności świat się piętrzy,
W wyzłoconej swej koronie.

Góry wyszły jak z kąpieli
I swym łonem świecą czystym,
W granitowej świecą bieli
W tym powietrzu przezroczystym.

Każdy zakręt, każdy załom
Wyskakuje żywy, dumny,
Słońce dało życie skałom,
Rzeźbiąc światłem ich kolumny.

Wszystko skrzy się, wszystko mieni.
Wszystko w oczach przeistacza,
Gra przelotnych barw i cieni
Coraz szerszy krąg zatacza.

Już zdrój srebrną pianą bryzga,
Gdy po ostrych głazach warczy...
Już się żywszy odblask ślizga
Po jeziorek silnej tarczy...

Już pokraśniał rąbek lasu...
Już się wdzięczy i uśmiecha
Brzeg doliny - a z szałasu
Dolatują śpiewne echa...

Przez zielone łąk kobierce,
Dzwoniąc, idą paść się trzody...
Jakaś rozkosz spływa w serce,
Powiew szczęścia i swobody.

Pierś się wznosi, pierś się wzdyma
I powietrze chciwie chwyta -
Dusza wybiec chce oczyma
Upojona, a nie syta;

Niby lecieć chce skrzydlata,
Obudzona jak z zaklęcia...
I tę całą piękność świata
Chce uchwycić w swe objęcia.

Adam Asnyk
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 22:04   

Na dawno ścięty las w Zakopanem


Rano. Świta zaledwie. Na Giewontu głowie
opierają się senne, błękitne niebiosy,
na trawie wokoło mnie swiecą krople rosy
i las się rosą mieni srebrnie i różowie.

Cudny górski las w słońca wschodzie promienistym!
Ach, jakże go pamiętam! każde drzewo w ciszy,
każdy pień, strom radosny, co ku słońcu dyszy
żywiczną ostrą wonią i w błekicie czystym

dumna dzidę wierzchołka z zielonego złota
wyrzyna dijamentem w niebieskim krysztale,
a po pniach ciemnych światło słoneczne migota...

Las stoi w pieśni lasku i w słonecznej chwale -
o święty, o w mą pamieć dijamentem wcięty
las o świcie przed wyjściem w góry - dawno ścięty.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 22:05   

Witajcie kochane góry

Witajcie, kochane góry,
O, witaj droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!

Dzielili mnie od was ludzie,
Wrzaskliwy rozgwar miasta,
I owa śmieszna cierpliwość,
Co z wyrzeczenia wyrasta.

Oddalne to są przestrzenie,
Pustkowia, bezpłodne głusze,
Przerywa je tylko tęsknota,
Co ku wam pędzi duszę.

I ona mnie wreszcie przygnała,
Że widzę was oko w oko,
Że słyszę, jak szumisz, ty wodo,
Szeroko i głęboko.

Tak! Chodzę i patrzę, i słucham -
O jakżeż tu miło! jak miło! -
I śledzę, czy coś się tu może
Od kiedyś nie zmieniło?

Nic, jeno w chacie przydrożnej
Zmarł mój przyjaciel leciwy
I uschły dwie wierzby nad rowem,
Strażniczki wiosennej niwy.

A za to świeżym się liściem
Pokryły nasze jesiony
I jaskry się złocą w trawie
Zielonej, nie pokoszonej.

A za to płyną od pola
Twórcze podmuchy wieczności,
Co śmierć na życie przetwarza
I ścieżki myśli mych prości.

Witajcie, kochane góry,
O, witaj, droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!

Jan Kasprowicz
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
szpila 


Wiek: 56
Doczy: 11 Lip 2010
czyli 5202 dni temu

Posty: 118
Tematy: 1
Otrzyma 7 piw(a)
Skd: Gdańsk
Wysany: 2011-06-07, 22:07   

Asnyk Adam

Ranek w górach

Wyzłocone słońcem szczyty
Już różowo w górze płoną
I pogodnie lśnią błękity
Nad pogiętych skał koroną.

W dole - lasy skryte w cieniu
Toną jeszcze w mgle perłowej,
Co w porannym oświetleniu
Mknie się z wolna przez parowy.

Lecz już wietrzyk mgłę rozpędza
I ta rwie się w chmurek stada...
Jak pajęcza, wiotka przędza
Na krawędziach skał osiada.

A spod silnej tej zasłony
Świat przegląda coraz szerzej,
Z nocnych, cichych snów zbudzony,
Taki jasny, wonny, świeży.

Wszystko srebrzy się dokoła
Pod perlistą, bujną rosą,
Świerki, trawy, mchy i zioła
Balsamiczny zapach niosą.

A blask spływa wciąż gorętszy
Coraz głębiej oko tonie,
Cudowności świat się piętrzy,
W wyzłoconej swej koronie.

Góry wyszły jak z kąpieli
I swym łonem świecą czystym,
W granitowej świecą bieli
W tym powietrzu przezroczystym.

Każdy zakręt, każdy załom
Wyskakuje żywy, dumny,
Słońce dało życie skałom,
Rzeźbiąc światłem ich kolumny.

Wszystko skrzy się, wszystko mieni.
Wszystko w oczach przeistacza,
Gra przelotnych barw i cieni
Coraz szerszy krąg zatacza.

Już zdrój srebrną pianą bryzga,
Gdy po ostrych głazach warczy...
Już się żywszy odblask ślizga
Po jeziorek silnej tarczy...

Już pokraśniał rąbek lasu...
Już się wdzięczy i uśmiecha
Brzeg doliny - a z szałasu
Dolatują śpiewne echa...

Przez zielone łąk kobierce,
Dzwoniąc, idą paść się trzody...
Jakaś rozkosz spływa w serce,
Powiew szczęścia i swobody.

Pierś się wznosi, pierś się wzdyma
I powietrze chciwie chwyta -
Dusza wybiec chce oczyma
Upojona, a nie syta;

Niby lecieć chce skrzydlata,
Obudzona jak z zaklęcia...
I tę całą piękność świata
Chce uchwycić w swe objęcia.



23 listopad 1878
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Nie moesz ciga zacznikw na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Statystyki wizyt
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Najlepsze Zakopane Forum
Pogoda Zakopane z serwisu

Tatry Forum