Zarejestruj sie! | Haso ?
     

Poprzedni temat «» Nastpny temat

Tagi tematu: czy, grupie, kims, samotnie

W grupie, z kimś czy samotnie ?
Autor Wiadomo
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-01-19, 03:00   W grupie, z kimś czy samotnie ?

Stella napisa/a:
VS84 - zauważyłam, że Ty w ogóle po górach chodzisz sam - nie brakuje Ci towarzystwa w tych wędrówkach? Ja owszem, w większej grupie czy z kimś obcym nie lubię chodzić, bo ciężko wtedy dobrze zgrać tempo, ale całkowicie sama też sobie nie wyobrażam chodzić ;-) I tu mam tu o tyle dobrze, że przez tyle lat chodzenia z moim mężem po płaskim i po górzystym wyrobiliśmy sobie podobną kondycję, podobny styl i podobne tempo :-D


Nie chcąc tam zbaczać z tematu odpowiem na Twoje pytanie tutaj, a być może jeszcze ktoś się wypowie ;-)

A więc ja po górach do tej pory chodziłem sam, ale ostatnio zacząłem chodzić też w mniejszych czy większych grupach, więc powoli już jakieś porównanie mam i wnioski są z tego różne. Wszystko zależy od trasy, dnia, pogody i wielu innych rzeczy.

Za chodzeniem samotnie przemawia u mnie między innymi właśnie tempo, które sam sobie dobieram, prawie w ogóle się nie męcząc. Nawet szlaki przebyte samotnie szybciej niż te przebyte w grupie w dłuższym czasie, mniej mnie męczą. Bo tempo ustalam sobie od dyspozycji w danej chwili, nie muszę nikogo gonić, zwalniać jak ktoś wolniej idzie, czyli nie ma tak zwanego tempa szarpanego, które mnie potrafi zmęczyć ;-) Fajnie też jest czasem pobyć w tych górach samemu i poczuć że są całe Twoje... ;-) Cisza, spokój, widoki tylko Ty i góry :-) Minusem natomiast jest własnie to, że czasem chciałoby się do kogoś odezwać, z kimś podzielić wrażeniami, odczuciami itp. Po prostu z kimś może być o wiele milej... ale to zależy właśnie u mnie od dnia i nastroju, dlatego czasem wolę z kimś a czasem po prostu sam. Chociaż na dzień dzisiejszy wygrywa u mnie chodzenie samemu ;-) Ale wszystko się może jeszcze zmienić, bo na pewno całkiem by mi odpowiadało, chodzenie z bliska mi osobą, ale na to jeszcze trzeba trochę poczekać ;-)

Jeszcze można chodzić w dużych grupach i też czasem jest to fajne np: na zlotach czy tym podobnych imprezach, wtedy jest bardzo wesoło i też całkiem inne wrażenia :-)

Więc tak naprawdę nie ma na to reguły jak jest najlepiej, tylko wszystko zależy u mnie od okoliczności, danego dnia, nastroju itp.

Chociaż jest jeszcze coś takiego jak dobór trasy i tu już wiem, że np. zimą czy na trasach trudnych technicznie powinno się chodzić ze znajomymi Ci osobami i takimi którym możesz zaufać, a nie brać osób których możliwości, doświadczenia i umiejętności nie znasz... bo się może to nie najlepiej skończyć... :-/ Po prostu jest to dla mnie mało bezpieczne... i uważam, że jak już się idzie gdzieś z nieznajomymi to wybierać trasy w miarę łatwe i bezpieczne na początek :-)

Na razie to tyle ode mnie ;-)
 
 
PIWO
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-01-19, 13:10   

Wolę sam . Wychodzę w góry o której chcę , odpoczynki robię kiedy chce tylko czasami nie ma kto zdjecia zrobić :D
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-01-19, 13:24   

No więc jak widać wszystko zależy od różnego rodzaju sytuacji w jakich jesteśmy, moje ulubione chodzenie też być może kiedyś się zmieni na inne ;-) Chociaż do samotności w górach to na pewno co jakiś czas będę wracał, bo w końcu sentyment pozostanie :-)

PIWO napisa/a:
tylko czasami nie ma kto zdjecia zrobić :D


Stawiasz PIWO i robisz zdjęcie :mrgreen: nie widzę więc problemu :-P
 
 
borsuk6x9 



Wiek: 55
Doczy: 27 Sty 2011
czyli 5001 dni temu

Posty: 573
Tematy: 6
Otrzyma 15 piw(a)
Skd: Łódź
Wysany: 2012-01-19, 14:38   

oczywiście nikt nikomu nie zabroni chodzić samotnie ale ze względów bezpieczeństwa lepiej jest chodzić co najmniej we dwójkę (dwoje). większa grupa to konieczność dostosowania się do najsłabszego ale też ma swój urok.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-01-19, 14:44   

Szczerze mówiąc to mam wrażenie że chodząc z kimś bardziej ryzykuję i mniej uważam ;-) Tym bardziej jak widzę, że przede mną ktoś sobie świetnie radzi... a jak idę sam bardziej się skupiam i moje kroki są bardziej przemyślane ;-) Tylko chodzi mi tu o te wyjątkowo trudne trasy ;-)
 
 
forever 



Wiek: 49
Doczy: 21 Pa 2011
czyli 4735 dni temu

Posty: 102
Tematy: 2
Otrzyma 20 piw(a)
Skd: Poznań
Wysany: 2012-01-19, 15:08   

Z jednej strony poprę to co napisał borsuk6x9, chociaż w dwie osoby ze względów bezpieczeństwa. Choć VS84, też rozumiem. Za starych czasów, gdy chodziłem parę lat na siłownię, starałem się chodzić samemu. Nie potrzebowałem towarzystwa by się mobilizować, by pogadać. Często inni więcej czasu poświęcali na oglądanie się w lustrze niż na ćwiczenia :mrgreen: Wiem, że to kompletnie różne pasje i zainteresowania.

Ale będąc samemu, bardziej potrafiłem się skupić na tym co robię. Mimo wszystko w góry raczej samemu bym się nie wybrał. Choćby by z kimś cieszyć się widokami, wymieniać uwagami, pogadać jak człowiek :-) itp.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stella 



Doczya: 06 Gru 2011
czyli 4689 dni temu

Posty: 207
Tematy: 10
Otrzyma 25 piw(a)
Skd: Beskid Sąd./Kraków
Wysany: 2012-01-20, 02:50   

Rozumiem, bo kiedyś dużo jeździłam na rowerze i najlepiej jeździło mi się samej skupienie się na trasie, cisza, czysty umysł, wysiłek i brak konieczności czekania na kogoś kto nie umie zacisnać zębów i jechać dalej nawet kiedy boli ;) Ale w pieszych wędrówkach towarzystwo jest mi nieodzowne - w góry koniecznie Mąż, na innych trasach równie dobrze chodzi mi się z bratem - mimo, że ma kiepską kondycję jeśli chodzi o większe piesze wędrówki (co ciekawe uprawia MTB i w tym jest całkiem dobry :-P ). Po pierwsze chodzi o możliwość dzielenia się odczuciami, dzielenia z kimś tego piękna i wyjątkowości (nie tylko na pokazywanych później innym zdjęciach, ale też na miejscu), po drugie możliwość otworzenia do kogoś ust, zagadania się i odwrócenia uwagi od zmęczenia, a po trzecie pozostaje kwestia większego poczucia bezpieczeństwa.
Choć muszę przyznać, że nasze pierwsze wspólne wyjście w góry z mężem miało mało wspólnego ze wspólnie pokonywaną drogą, bo ja wybijałam do przodu i bez postojów dochodziłam na górę (przyzwyczajenie po wędrówkach z tatą, który nie dawał mi taryfy ulgowej), a on szedł za mną, robił sobie przerwy i dochodził do mnie później. Na szczęście po jakimś czasie nasza kondycja się wyrównała, wypracował się wspólny styl chodzenia - ja nauczyłam się odpoczywać (z resztą robię dużo zdjęć więc jest dużo dodatkowych przerw), on nauczył się przechodzić duże kawałki trasy za jednym zamachem i teraz nie wyobrażam sobie, żeby z kimś mogło mi się iść lepiej ;-) Z resztą to on jest u nas tym ostrożnym i przezornym więc ma mnie kto pilnować i hamować :-P
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-01-20, 06:17   

Ja jeszcze dodam, że samotne chodzenie przynajmniej u mnie ma jeszcze to do siebie, że więcej ciekawych i serdecznych ludzi poznaję, bo zawsze do kogoś się tam odezwę na szlaku albo ktoś do mnie i całkiem ciekawie idzie sobie porozmawiać. Zaś idąc w grupie zwykle nikogo nie poznaje, bo zainteresowany jestem tymi z którymi idę ;-)
 
 
Stella 



Doczya: 06 Gru 2011
czyli 4689 dni temu

Posty: 207
Tematy: 10
Otrzyma 25 piw(a)
Skd: Beskid Sąd./Kraków
Wysany: 2012-01-20, 14:08   

Ja jestem raczej odludkiem, więc nawiązywanie kontaktów na szlaku niezbyt mnie interesuje - co innego poznanie jakichś różnorodnych ludzi w schronisku/w trakcie postoju (czy np w pociągu) i wymiana spostrzeżeń/wspomnień ;-)
Np jadąc do Pragi jechaliśmy pociągiem z dwoma Meksykanami, Kolumbijką, Amerykanką o rosyjskich korzeniach, dwoma Norweżkami (w drugą stronę ze Szwajcarką i Kanadyjczykiem) i droga upłynęła nam świetnie na wymianie wrażeń z podroży oraz rozmowach o stereotypach i różnicach zwyczajów w naszych krajach ;-)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
VS84
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-01-20, 14:15   

Stella napisa/a:
Ja jestem raczej odludkiem


Stella ja też, chyba widać zresztą, jakbym nie był to bym sam po górach nie chodził, w dodatku nieśmiały jestem :-) Ale powyżej 2000 m.n.p.m. ludzie potrafią być naprawdę wyjątkowi, a jeszcze w zimę gdzie jest ich tam naprawdę mało, to już nie mówię :-) Po za tym Ty masz z kim chodzić, więc się nie dziwię, że poznawanie kogokolwiek na szlaku Cię nie interesuje ;-)
 
 
Paolo 



Doczy: 23 Sty 2012
czyli 4640 dni temu

Posty: 69
Tematy: 4
Skd: Lublin
Wysany: 2012-02-06, 12:12   

Ciekawy temat został poruszony. Jak już wcześniej zostało napisane, ze względów bezpieczeństwa warto jednak wybrać się z kimś na wycieczkę, jednak ludzka natura, a zwłaszcza ta, która gna w Tatry rządzi się innymi nieco prawami. Zdarza mi się samemu wyjść na szlak, lecz tak naprawdę być samemu to nieczęsto się zdarza. Ktoś zawsze wyminie i niezależnie od miejsca, czy też pory roku.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Start.Zakopane 



Doczy: 01 Cze 2011
czyli 4877 dni temu

Posty: 230
Tematy: 0
Otrzyma 2 piw(a)
Skd: Zakopane
Wysany: 2012-02-07, 10:09   

Racja,może tutaj chodzi o samotność w sensie braku notorycznego towarzysza podróży. Nie masz się do kogo odezwać oprócz sporadycznego Dzień Dobry podczas wymijania innych osób. To też trzeba wziąć pod uwagę.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
rynnn 



Wiek: 34
Doczya: 06 Wrz 2011
czyli 4780 dni temu

Posty: 76
Tematy: 3
Otrzyma 3 piw(a)
Skd: Rybnik
Wysany: 2012-02-24, 20:57   

Nigdy nie byłam sama w górach - zawsze z chłopakiem albo ze znajomymi, ale szczerze powiem że raz chciałabym pojechać całkiem sama, być zdana tylko na siebie, poczuć tą ''wolność''. Generalnie im mniej osób tym bardziej można nacieszyć się górami, wędrówką. Bo przy większej grupie niestety, ale problemem jest tempo.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Start.Zakopane 



Doczy: 01 Cze 2011
czyli 4877 dni temu

Posty: 230
Tematy: 0
Otrzyma 2 piw(a)
Skd: Zakopane
Wysany: 2012-03-02, 14:45   

Jak już stwierdziliśmy powyżej: ma to swoje plusy oraz minusy,ale samotna wędrówka po szlaku z pewnością zmusza do refleksji,a także zapewnia chart ducha. Wszystko zależy również od pory roku moim zdaniem. Dla przykładu sezon zimowy: trudno się wybierać samemu lub we dwie osoby, siłą rzeczy potrzebujemy większego grona. Sezon letni natomiast sprzyja podróży we dwójkę :)
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Viola
[Usunity]

Tematy: 221
Wysany: 2012-03-06, 22:15   

Ja preferuję wędrówki w mało licznym gronie, im więcej osób tym każdy chce gdzieś indziej iść, nie mówiąc o tempie wędrówki. Ja osobiście od dwóch lat jeżdże w tatry z siostrą. Jesteśmy zgodne co do danego szlaku, tempo równe, a co najważniejsze dla mnie postrzegamy w ten sam sposób piękno otaczającego nas miejsca, brak turystów na szlakach i ta wspaniała cisza......cudnie wtedy jest :)
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Statystyki wizyt
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Najlepsze Zakopane Forum
Pogoda Zakopane z serwisu

Tatry Forum