W okresie międzywojennym powstała skocznia narciarska na Hali Kondratowej. W 1936 roku, z powodu braku śniegu na Krokwi, odbyły się na niej nawet Mistrzostwa Polski. W otwartym konkursie skoków wzięło udział 27 zawodników, a zwyciężył Stanisław Marusarz przed Bronisławem Czechem i Stanisławem Giewontem. Można powiedzieć, iż legendarny "Dziadek" znokautował swoich rywali, uzyskał 57 i 58,5 metra. Drugiego w konkursie Czecha przeskoczył o 11,5 w pierwszej oraz 9,5 w drugiej serii. W 1956 roku skakano na tej skoczni podczas zgrupowań przed VII. ZIO w Cortina d Ampezzo. Intensywnie trenowała tam kadra naszych kombinatorów norweskich z przyszłym medalistą olimpijskim Franciszkiem Groniem-Gąsienicą na czele. Na 2-tygodniowe zgrupowania przedolimpijskie wykorzystywano pobliskie schronisko Stanisława Skupnia. Obiekt posiadał drewniany rozbieg oraz naturalny zeskok. Oprócz tego istniała na Kondratowej jeszcze inna, "rezerwowa" skocznia. Znajdowała się na dole Polany i była zbudowana ze śniegu. Wykorzystywano ją wówczas gdy warunki wietrzne nie pozwalały na skakanie na większej skoczni. Dziś po skoczni na Hali Kondratowej nie ma nawet śladu.
Kiedyś w latach 50-tych zdarzyła się taka sytuacja, iż w całym Zakopanem, w marcu, nie było ani grama śniegu. Tymczasem wielkimi krokami zbliżał się Memoriał Bronisława Czecha, który po prostu musiał się odbyć i zaczęto rozpaczliwie poszukiwać miejsca, w którym dałoby się przeprowadzić konkurs skoków. Wybudowano więc szybko skocznię terenową na Kasprowym Wierchu. Jej rozbieg zaczynał się od dzwonu na szczycie Kasprowego na Goryczkową, gdzie był "próg" i zeskok! Skakano na niej ok. 40 metrów. Była to najwyżej położona (chodzi o wysokość n.p.m.) w historii skocznia narciarska w Polsce.
W okresie międzywojennym stało w Zakopanem całe mnóstwo stosunkowo dużych skoczni terenowych wznoszonych ze śniegu przez młodzież. Najbardziej znana z nich to słynna "Trupiara" zbudowana koło kościoła jezuitów. Skaczący na niej chłopcy przeskakiwali jezdnię, ich wyczyny wymagały dużej odwagi. Skakano na niej około 30 metrów. Inne podobne obiekty stały na Walowej Górze, w Spadowcu, na Małym Żywczańskim, gdzie królował "klan Marusarzy", Lipkach, gdzie trener Janusz Fortecki przygotował ok. 20 metrową skocznię wykorzystywaną podczas zawodów dzieci. Słynna jest, wznoszona nadal rokrocznie przez młodych chłopców, skocznia "przy Jaworze" na Krzeptówkach na stoku Budzowskiego Wierchu (skakano na niej do ok. 20 m). Były też "terenówki" na "Buńdówkach", na "Mraźnicy", "Pod Reglami", skocznia z drewnianym rozbiegiem stała na stoku Nosala. Wspomnieć należy także o ładnej skoczni koło "Warszawianki" przy ulicy Jagiellońskiej, na której wychował się Wojciech Fortuna.
W 1950 roku powstała skocznia na Wyżniej Kirze Miętusiej na początku Doliny Kościeliskiej, którą w 1950 roku otwierał skokiem sam Stanisław Marusarz. Skakano tam do 30 metrów. Dzięki położeniu w zacienionym miejscu śnieg utrzymał się tam dość długo. W tej chwili po skoczni pozostała już tylko leśna przecinka. Przed wybuchem II wojny światowej we wsi Kościelisko, odległej od Zakopanego o 4 kilometry, istniały nie istniejące już dzisiaj trzy małe skocznie narciarskie.
[ Dodano: 2012-04-23, 16:30 ]
Szukałam, szukałam aż znalazłam. A przy okazji kilka ciekawostek o tatrzańskich skoczniach. Sama się zdziwiłam, że było ich tak wiele. Mam nadzieję, ze niektórych to zainteresuje.
I tak i nie. Akurat to co na zdjęciu, związane jest ze zwierzęciem które ty wymieniłaś. Aczkolwiek wiele zwierząt może to mieć. Nawet człowiek.
Dla ułatwienia zdjęcie zostało zrobione na wystawie podczas Nocy Muzeów w Zakopanem.
[ Dodano: 2012-04-25, 17:41 ]
bezoary- także: gały lub bule kozicowe, albo bezoary kozicowe lub kamienie bezoarowe. Zbite, zielonkawoczarne, kuliste utwory formujące się czasem w przedżołądku kozicy (i in. przeżuwaczy), złożone z sierści, roślinnych resztek pokarmu, żywicy, a pokryte rodzajem szklistej otoczki, powstałej zapewne z soków trawiennych i olejków roślinnych. Zdarzają się od zupełnie małych do wielkości jajka kurzego. Dawniej utworom tym przypisywano właściwości lecznicze (np. przeciw truciznom), a nawet magiczne: miały ponoć zabezpieczać od kuli. Chęć uzyskania bezoarów i ich wysoka cena były dawniej powodem wybijania wielkiej liczby kozic. Na pocz. XVIII w. na Spiszu bezoary zostały nawet wprowadzone do oficjalnej medycyny przez słynnego wówczas lekarza, Daniela Fischera.
Bezoary występują również u innych zwierząt, nawet u człowieka.
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum