Witam wszystkich serdecznie :-)
Jak chyba każdy zauważył dawno relacji z Tatr nie było, bo z racji pogody bywałem i błądziłem w mniejszych górkach, ale w końcu się udało... Po ponad miesięcznej przerwie w najpiękniejsze polskie góry powrócić :-)
Pogoda wreszcie zapowiada się obiecująco więc plan na niedzielę może być tylko jeden. W rezultacie okazuje się, że w Zakopanem jestem już w sobotę, lecz z racji tego, że zapomniałem butów, potem jeszcze awarii ulega mój samochód... sobotnia wycieczka niestety mnie omija. Szkoda bo w sumie pierwszy raz zobaczyłbym w słońcu Rusinową Polanę i zdobył po raz pierwszy Gęsią Szyję ;-) No ale cóż, co się odwlecze to nie uciecze...
Udaje mi się jeszcze w sobotę dotrzeć do Zakopanego, zjadam obiadek w barze FIS ( nie polecam ;-) ) ale dobre i to po całym dniu męczarni. Po czym z dwójką ...