Witam. To mój pierwszy post na tym forum i możliwe, że komuś się on nie spodoba, ale chcę poruszyć temat bardzo dla mnie ważny.
Wczoraj spacerując po Kościelisku odwiedziliśmy pewne ranczo. Chcieliśmy popatrzeć jak dziewczynka uczy się jazdy na kucu i na samym wejściu/wjeździe doznaliśmy szoku. Duże skomlące psy w małej, mokrej klatce z podkulonymi, trzęsącymi się łapami, przemoczonymi tak pewnie od XXX dni. Na całej powierzchni klatki była kałuża, bo pewnie i tam te biedne zwierzaki się załatwiają. Paskudny zapach, jakby od rozkładającego się mięsa. Ludzie! Miejcie trochę serca. Wczoraj było strasznie zimno, wiał wiatr.
Bierzecie pod opiekę zwierzęta to zapewnijcie im godne warunki: choć trochę większą powierzchnię "wybiegu" (jeśli można to tak w ogóle nazwać) i to, żeby miały sucho szczególnie w takie dni jak wczoraj.
Jeśli czyta to ktoś, kto może jakoś wpłynąć na los i życie tych ...