Ten wypad był wyjątkowy bo po raz pierwszy pojechałam z moim bratem oraz dlatego, że udało mi się wyciągnąć na niego Skierkę i Agusię
Górskie "szaleństwo" :-P zaczęłam w piątek 23 marca od Doliny Chochołowskiej, z ambitnym planem wejścia na Grzesia, ale jak to czasem bywa- z planów wiele nie zostało... zważywszy, że wyruszyłam praktycznie od razu po przyjeździe ( a miałam za sobą 15 h podróż autokarem Wrocław-Warszawa-Zakopane) i zupełnie zignorowałam poważną kontuzję kolana, którą mam od miesiąca :evil: ale to cała ja.....
Jednak do schroniska doszłam i już nigdzie więcej nie mogłam pójść :-(
Beznadziejna przypadłość - od nadmiaru śniegu nic nie widzę na oczy :mrgreen: stąd te mega gogle :-P ale ja je strasznie lubię
Ponieważ mieliśmy poczekać na Agusię, która nas goniła, to pozwoliłam sobie nawet na ...