Zauważyłam, że nikt nie wspominał tu jeszcze o Rusinowej Polanie, więc postanowiłam nadrobić te braki, gdyż jest to jedno z moich ulubionych miejsc w Tatrach
Polana jest łatwo dostępna nawet dla niewprawionego turysty. Ja pokonałam cztery drogi prowadzące do niej (pięć jeśli liczyć przejście przez Gęsią Szyję) i żadna nie sprawia większych trudności. Jest więc znakomita na pierwszą, bądź jedną z pierwszych wypraw w góry lub na rozchodzenie się
Moją ulubioną drogą wejścia na polanę jest niebieski szlak z Zazadniej przez Dolinę Filipka i Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr na Wiktórówkach (gdzie w uroczym, drewnianym kościółku można zostawić ofiarę i uraczyć się ciepłą herbatą) - ma on w prawdzie jeden bardziej męczący moment, ale ogólnie trasa jest śliczna i łatwa. Schodzić natomiast lubię szlakiem zielonym na Wierchporoniec - ta trasa jest bardzo łatwa i wygodna, wręcz idealna dla zmęczonych nóg czy w przypadku powoli zapadającego zmroku - w dodatku niedaleko przed zejściem ze ścieżki na szosę rozciąga się przepiękny widok na Tatry słowackie (niestety nie mogę tu pokazać zadnych zdjęć z tych szlaków ponieważ padliśmy ofiarą włamania i niestety utraciliśmy w nim również zdjęcia...)
Wspomnę jednak również o trasach, którymi szłam w tym roku:
Pierwsza (szlak niebieski) wyrusza z Palenicy Białczańskiej i wiedzie dosyć ostro pod górę, najpierw po dość szerokiej kamienistej ścieżce, potem po drewnianych, szerokich schodach, na których można się nieźle zdyszeć, ale z tego ostrego podejścia rozciąga się przepiękny widok na Polanę Biała Woda (Dolina Białej Wody) i ściany Młynarza Jest to chyba najszybsza droga na polanę (zajmuje ok 40min.).
Druga trasa to połączenie szlaku czerwonego oraz czarnego i finisz na Drodze Oswalda Balzera, koło Wodogrzmotów Mickiewicza - trasa ta od Rusinowej Polany biegnie łagodnie przez las, przecina Waksmundzki Potok i przechodzi przez Polanę pod Wołoszynem (na której jest wspaniałe echo), gdzie następuje zmiana koloru szlaku. Idzie się nią przyjemnie mimo, że nie cechuje się szczególnymi walorami widokowymi (choć mijany za polaną połamany las wygląda całkiem malowniczo), jedyny jej mankament to ostatnie 40min. na asfalcie.
(kilka zdjęć z obu tras na końcu)
Będąc na Rusinowej Polanie nie możnanie usiąść i nie pokontemplować piękna polany i rozciągającej się z niej cudownej panoramy Tatr I nie można nie uraczyć się świeżym oscypkiem znad ogniska w bacówce. A dla miłośników zwierząt dużą atrakcją będą na pewno bardzo przyjazne owce wypasane na polanie (baca jest zawsze bardzo sympatyczny i nie ma nic przeciwko robieniu im zdjęć).
Mając natomiast odrobinę czasu, sił i chęci warto wejść na Gęsią Szyję. Wejście od strony Rusinowej Polany jest łagodne, acz dość żmudne, głównie ze względu na to, że drewniane bale wzmacniające ścieżkę tworzą szerokie, mało wygodne schody - jednak na prawdę warto. Jest to bowiem szczyt w prawdzie niewysoki, ale z malowniczymi skalnymi wypiętrzeniami na wierzchołku, z którego rozciąga się wspaniały widok na Rysy i Tatry Słowackie (tu niestety też nie mam zdjęć...).
Z Gęsiej szyi warto zejść zielonym szlakiem w kierunku Waksmundzkiej Równi a następnie czerwonym szlakiem, mijając Waksmundzki Potok, na Polanę pod Wołoszynem. Tu jednak należy przygotować się na bardziej męczącą dla niewprawionego piechura wędrówkę, ponieważ ścieżka ma sporo zakrętów, często ostro opada a następnie ostro się wznosi (teoretycznie, według przewodnika, droga z Rusinowej Polany do Polany pod Wołoszynem powinna zająć ok 1h, jednak my szliśmy trochę dłużej). Z Polany pod Wołoszynem (gdzie krzyżują się szlaki) można zejść czerwonym do Wodogrzmotów Mickiewicza lub wrócić czarnym szlakiem z powrotem na Rusinowąn Polanę.
Dla osób, które wolą uniknąć owych wzniesień między Waksmundzką Równią a Polaną pod Wołoszynem i nie przeszkadza im dłuższy spacer jest też inna opcja - można bowiem na Równi Waksmundzkiej wybrać zielony szlak prowadzący do schroniska Murowaniec w Dolinie Gąsienicowej (łagodniejszy, ale za to ponad 2h drogi) skąd można w ciągu ok. 1,5h wrócić do Kuźnic (lub gdzie można spędzić noc i rano rozpocząć dalszą wędrówkę).
I na koniec jedno z naszych ciekawszych doświadczeń na trasie z Rusinowej W tamtym roku mieliśmy niemałe zdziwienie (ale też niemały ubaw), kiedy tuż obok Rusinowej, w drodze do Drogi Oswalda Balzera spotkaliśmy zagubionych studentów szukających Morskiego Oka - biedni chcieli skrócić sobie drogę i przeczytali gdzieś o skrótach przez las, jednak zanim do nich dotarli, skręcili w las na czerwony szlak (nie mieli mapy). Wytłumaczyliśmy im jak mają wrócić i dotrzeć tam gdzie chcą i gdzie mogą dotrzeć idąc dalej - chyba postanowili iść na Rusinową a Morskie Oko zostawić sobie na kiedy indziej
Rusinowa Polana to piękne miejsce , szkoda tylko że tak tłumnie odwiedzane. Gęsia Szyja to jak dla mnie jedna z najpiękniejszych małych górek w Tatrach. Polecam szczególnie na zimowe wycieczki. A tutaj moja ostatnia panoramka z tego miejsca:
http://amroz.com.pl/gallery/photo/?photo=1423
Wow, piękna! :)
A Rusinową Polanę polecam wcześnie rano, zwłaszcza jesienią - wtedy polana świeci pustkami (widać to na moich zdjęciach - tego dnia spotkaliśmy na niej aż 2 osoby)
A Rusinową Polanę polecam wcześnie rano, zwłaszcza jesienią - wtedy polana świeci pustkami (widać to na moich zdjęciach - tego dnia spotkaliśmy na niej aż 2 osoby)
Masz rację, nigdy nie byłem w tym miejscu bardzo wcześnie, na pewno warto
W sumie to można by się kłócić czy to zdjęcie to nie czasem gdzieś w Rybniku przed blokiem zrobione Ale bywa i tak... co ciekawe i w takie dni w górach może być pięknie...
oj tak tak młody dawał rade na Rusinową sam wlazł, sam też pokonał trase Dolina Strążyńska - Ścieżka pod Reglami - Sarnia Skała - Dolina Białego nieprawdopodobne ale skubany dał rade fakt faktem, że trasa ta zajeła nam prawie 6 godzin ale dał rade
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum