Wysany: 2012-02-18, 20:01 Okolice Granatów i Hali Gąsienicowej (7.01.2012)
Witam wszystkich serdecznie i zapraszam na kolejną relację.
Sobotni poranek nie zapowiadał się zbyt kolorowo, w dodatku w nocy trochę śniegu nasypało... ale cóż plan był więc trzeba było podjąć się jego realizacji. Przed godziną 8:00 ja i dwie towarzyszące mi osoby ruszamy z Kuźnic do Murowańca, gdzie jesteśmy o godzinie 9:30 tam szybkie śniadanko i ruszamy w stronę Czarnego Stawu. Pogoda taka sobie, póki co wszystko zachmurzone, dopiero jak zaczęliśmy dochodzić do stawu zaczęło się trochę przejaśniać.
Nad stawem ludzi pełno (jakieś szkolenia i takie tam inne) więc trzeba było jak najszybciej stamtąd uciekać w jakieś spokojniejsze miejsce. Celem był Kościelec, chwilowo znikł kompletnie z pola widzenia i nakrył się cały chmurami, dodatkowo jakaś grupa w licznie 8 osób właśnie udała się w stronę Karbu gęsiego jeden za drugim więc zrezygnowaliśmy z tego pomysłu z racji tych chmur a przede wszystkim tej grupy, bo jakoś nie uśmiechało nam się iść za nimi Pomysł był taki, żeby przejść na drugą stronę Czarnego Stawu i zastanowić się co dalej.
Szlakowskazy nam się nie przydały...
Bo poszliśmy tędy...
Ledwo weszliśmy na staw i Kościelec cały nam się odkrył, więc jeszcze była chwila zastanowienia czy nie skręcić w jego stronę, ale ta grupka wlokąca się dalej wolnym tempem w stronę Karbu szybko wybiła nam ten pomysł z głowy. Ogólnie w czasie drogi taflą stawu zaczęło się rozpogadzać co widać na poniższych zdjęciach:
W końcu po 10 minutach jesteśmy na drugiej stronie i 3 opcje przed nami: Zawrat, Zadni Granat i Skrajny Granat. Stosunkiem głosów 2 do 1 wygrywa Skrajny Granat z Zawratem Tak też idziemy w stronę tego Granatu i znów pogoda zaczyna się nieco psuć ale za to skały przybierają w tej aurze bardzo ciekawe formy i prezentują się niesamowicie, najpierw w odcieniach szarości:
Potem znów zaczyna się poprawiać i robi nam się po jednej stronie piękne fioletowawe niebo na którego tle wszystko prezentuje się równie ciekawie:
Mniej więcej 200 metrów może mniej przed Pańszyczką Przełączką Wyżnią moi towarzysze robią sobie przerwę puszczając mnie przodem... mówiąc, że zaraz mnie dogonią. Tak też poszedłem dalej sam i tak się zaszedłem, na wysokość Pańszcyckich Czub gdzie ja zrobiłem sobie przerwę czekając na resztę. Niestety się nie doczekałem, bo zadzwonił telefon, że jedna z osób ma pewne problemy i się wracają. A ja jak chcę to mam iść dalej sam, albo się wrócić to na mnie poczekają. Taka dziwna sytuacja i są różne opinie na ten temat, bo od wielu osób słyszałem, że dalej by poszli... ja jednak mam taką zasadę, że jak ktoś z grupy wraca, to wszyscy wracają razem z nim. Tak też zrezygnowałem w ten dzień ze szczytowania i udałem się z powrotem w dół... w końcu razem schodzimy w stronę Czarnego Stawu.
Potem już szybko z powrotem taflą Czarnego Stawu docieramy na drugi brzeg, a stamtąd do schroniska gdzie jeszcze pół godzinna przerwa i czas ruszać do Kuźnic, gdzie docieramy przez Boczań na godzinę 17:00, a po drodze:
I ostatni widok przed zmrokiem na Zakopane:
Po czym odwożę swoich towarzyszy z powrotem do Krakowa i wracam gdzie ? Do Zakopanego oczywiście gdzie jestem umówiony z pewną użytkowniczką naszego forum na niedzielny spacer ale o tym w następnej relacji
Posty: 381 Tematy: 8 Otrzyma 28 piw(a) Skd: z pięknego Śląska
Wysany: 2012-02-18, 20:21
Piękna wyprawa w bajecznej scenerii! Ileż ta pogoda jest w stanie nawyprawiać, żeby tylko dostarczyć niezapomnianych wrażeń widokowych
VS84 napisa/a:
ja jednak mam taką zasadę, że jak ktoś z grupy wraca, to wszyscy wracają razem z nim
Bardzo szlachetna zasada, ale wystarczy jak grupa się podzieli - ważne żeby taka osoba nie wracała sama, ale nie muszą koniecznie wracać z nią wszyscy. Choćby dlatego, by ta wracająca nie utonęła potem w wyrzutach sumienia, że inni musieli przez nią...
Wierz mi, wiem jak czuje się wracająca osoba, dla której reszta chce się poświęcić
VS84 napisa/a:
Po czym odwożę swoich towarzyszy z powrotem do Krakowa i wracam gdzie ? Do Zakopanego oczywiście
ardzo szlachetna zasada, ale wystarczy jak grupa się podzieli
Tyle tylko, że jakkolwiek byśmy się nie podzielili to ktoś by musiał sam zostać
Lucy napisa/a:
Niesamowity jesteś!
Hehe nie wiem czy wiesz dlaczego w zeszłą sobotę nie byłem na Rusinowej Polanie i Gęsiej Szyi pomimo, że dojechałem razem ze wszystkimi do Zakopanego, a w niedzielę już na Starorobociańskim się pojawiłem
Bo zapomniałem butów I musiałem się po nie wracać W międzyczasie jeszcze uległ 4 godzinnej awarii mój samochód ale udało mi się wrócić tego dnia do Zakopanego a na wieczór dotrzeć do Chochołowskiej
Dobrze to ujęłaś, bo mam mało oszczędny samochód właśnie na benzynę Przejazd tam i z powrotem drogą ekonomiczną to 140-150 zł, a wariantem szybszym czyli A4 którym zazwyczaj jeżdżę to jakieś 200-210 zł Ale cóż... czego się nie robi dla ukochanych gór Ale ostatnio nie jest źle, bo zawsze się kogoś weźmie więc coś się tam zwraca
A jak z noclegami w trakcie tych weekendowych wypadów?
Masz coś stałego czy za każdym razem kombinujesz?
Jak już niejednokrotnie tu wspominałem, zawsze spałem w Białym Dunajcu Ale po ostatnich przygodach z schroniskami Biały Dunajec poszedł w zapomnienie i już chyba tylko schroniska zostaną
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum