A ja jak ostatnio szliśmy tym szlakiem byłam przerażona nieświadomością ludzi co do trudności tego szlaku. Tłumów jeszcze nie było bo byliśmy tam dość wcześnie, ale w miarę kontemplowania widoków na Zmarzły Staw z góry robiło się coraz ludniej i na łańcuchu zrobił się w końcu korek. Nawet nie przez to, że było za dużo ludzi i szlak miał za małą przepustowość ale przez to, że sporo osób nie było przygotowanych na wędrówkę tamtędy. Sądzę, że przez to, że pora była wczesna mało było osób nieprzygotowanych pod względem wyposażenia - można ich było zliczyć na palcach jednej ręki - za to bardzo wiele osób było zupełnie nieprzygotowanych technicznie. Nie potrafili sobie pomóc łańcuchem, nie umieli przejść od jednego fragmentu łańcucha do drugiego, nie potrafili wykorzystać wyrębów w skale, żeby sięgnąć poręczy/łańcucha, nie byli w stanie przejść przez ten mały komin w drugiej części sztucznych ułatwień albo zupełnie bali się ekspozycji i się blokowali co chwilę tarasując przejście wszystkim innym. Jakby nie mieli pojęcia, że ekspozycja jest ciut większa, że są łańcuchy, że nie ma 'klasycznej ścieżki' i przez to czasami jest trudniej - jakby poczytanie wcześniej o trasie w przewodniku czy w sieci było takie ciężkie...
Ale w sumie wkurzył mnie jeden facet - szedł z żoną i 14-16letnią córką. I o ile na trasie obie sobie bardzo dobrze radziły kondycyjnie, tak po pierwszych fragmentach łańcuchów, jak zrobiło się ciut trudniej obie były zupełnie zagubione, zupełnie nie potrafiły postawić nogi na skale, były też za niskie, żeby momentami sięgnąć łańcucha kiedy był wyżej a nie potrafiły wykorzystać skały żeby się choć trochę wspiąć i sobie pomóc. Nastolatka kiedy raz się zablokowała stanęła zupełnie przerażona bo nie potrafiła ruszyć w żadną stronę. A facet nic - stał jak ciele na dole i się gapił, żadnej rady, żadnej pomocy, nic. A z wcześniejszej rozmowy wynikało, że to on był inicjatorem tej wycieczki - "no bo z Kuźnic do Murowańca blisko", "bo od Murowańca blisko nad Czarny staw", "bo znad Czarnego stawu na Zawrat to już blisko" - a obie panie nigdy jeszcze po takim stopniu trudności trasy nie szły, łańcuchów na oczy nie widziały, chciały tego dnia iść na Szpiglasowy, ale tata się uparł na gąsienicową i ciąg dalszy... Normalnie miałabym ochotę takiego wywieść na pustkowie i przywiązać do drzewa. Może następnym razem zamiast narażać ludzi niedostosowując trasy do możliwości i nie wykazując się żadną pomocą/wskazówką by pomyślał - a co by było jakby dopadło ich na trasie załamanie pogody a jego towarzyszki by gdzieś utknęły? naraziliby własne życie i zablokowali szlak dla innych, którzy też by byli narażeni na niebezpieczeństwo.
Ale w związku z tym, że dziewczyny były bardzo sympatyczne, a my po różnych wędrówkach nauczyliśmy się, że idzie się o wiele lepiej dla wszystkich - i o wiele bezpieczniej - kiedy zamiast poklinać pod nosem na maruderów po prostu się sobie pomaga na szlaku, to mój mąż poszedł przodem, nastolatkę wzięliśmy między siebie, potem szłam ja a na końcu jej mama i całą resztą łańcuchów pomagaliśmy im. Ogólnie to mąż pokazywał jak przejść dany fragment, jak dziewczyny nie mogły znaleźć mimo to miejsca na postawienie stopy to je nakierowywałam, jak nie mogły się gdzieś wspiąć to dawałam instrukcje gdzie się chwycić, gdzie stanąć i jak przerzucić ciężar ciała, a na 'najgorszych' fragmentach po prostu podsadzaliśmy/wciągaliśmy jedną z drugą. Także ostatecznie z naszą pomocą doszły do końca łańcuchów i na przełęcz.
Także trasa nie dla wszystkich jest łatwa czy średnio trudna, dla niektórych jest zbyt trudna (a wymieniony przykład nie był jedynym, który widzieliśmy - był tylko najbardziej drastyczny przez to, że osoby z problemem były pozostawione same sobie, reszcie jednak ktoś towarzyszący im pomagał nawet jeśli kończyło się to histerią i stosem wyzwisk). Wypada się przed nią oswoić jakkolwiek z łańcuchami (nawet na podejściu z Doliny 5 Stawów na Szpiglasowy) a najlepiej też ze szlakiem, który nie jest po prostu udeptaną ścieżką, tylko na którym w pewnym stopniu samemu sobie trzeba szukać drogi wśród skał/kamieni żeby umieć szukać miejsc do postawienia stopy/złapania się nawet jeśli jest się czasami za niskim, żeby zrobić duży wykrok na jakiś głaz albo duży wysięg do sztucznego ułatwienia/półki na którą trzeba wejść.
Jastrzebiec
Doczy: 22 Wrz 2013 czyli 4016 dni temu
Posty: 46 Tematy: 0 Skd: Zakopane
Wysany: 2013-10-19, 14:23
Zgadzam się,bardzo dokładny i w zasadzie praktyczny opis szlaku. Trasa nie będzie dostępna i łatwa dla wszystkich,odradzam szczególnie w okresie późnej jesieni,kiedy mamy już śnieg,wtedy ryzyko zagrożenia jest zdecydowanie większe. Nawet w przypadku deszczu także musimy bardzo uważać. A może jakieś zdjęcia z Zawratu? Ma ktoś na forum?
Jastrzebiec
Doczy: 22 Wrz 2013 czyli 4016 dni temu
Posty: 46 Tematy: 0 Skd: Zakopane
Wysany: 2014-02-21, 09:57
Na forum jest kilka wątków odnośnie Zawratu,jednak w każdym z nich dostępne są zdjęcia,które mówią same za siebie. Widoki przepiękne jak i cała trasa,dla mniej doświadczonych polecam wejście od Doliny 5 Stawów.
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum