W tym roku udało mi się wejść na Kościelec. Wrażenia niesamowite zarówno na samym szczycie jak i w drodze na niego. Jednak uważam, że szlak jest niezbyt dobrze oznakowany. W kilku miejscach zwyczajnie nie widać oznaczeń i można się pogubić. Szczególnie niebezpieczne jest to przy schodzeniu. Kilka kroków w złą stronę i można spaść ze skalnej półki. Myślę, że lepsze oznakowania na takich trudniejszych szlakach przyczyniłyby się do zmniejszenia wypadków w Tatrach.
Ja również byłem w tym roku. Co do oznakowania to chyba aż tak źle nie jest Ogólnie szlak bardzo przyjemny i ładny widokowo ze średnimi trudnościami. Dobra rozgrzewka przed trudniejszymi trasami
Mam podobne odczucia. Wg mnie o wiele łatwiej o trudności orientacyjne np. na wejściu na Rysy (odcinek między okolicami Buli pod Rysami a grzędą, teren piargowy - można tam zgubić szlak zwłaszcza przy ograniczonej widoczności, co w tym roku mi się udało )
Furi
Wiek: 42 Doczy: 17 Cze 2011 czyli 4669 dni temu
Mi niestety udało się wejść tylko na Karb. Ratownicy TOPR odradzili nam wejście na Kościelec z uwagi na trudne warunki. W nocy spadł śnieg ok 14 -20 cm. Co we wrześniu spotkałem pierwszy raz ale fajne wrażenia. Także z Karba zeszliśmy do Murowańca pozostawiając ten szczyt na inny raz. Nie mniej jednak stojąc przed Kościelcem (do szczytu ok 50 minut było) zrobił na mnie takie wrażenie że na pewno tam wrócę
W tym roku i tak wrzesień nie był zły pod względem warunków (niezła średnia temperatura, a i trafiło się trochę dni słonecznych). Nie tak dawno były wrześnie znacznie zimniejsze, z większymi ilościami śniegu (np. 2007, 2008, 2010)...
Zaś ten krótki okres ochłodzenia to był najgorszy moment w ostatnim wrześniu. Później jeszcze były całkiem trudne warunki podczas halnego (26-27 września, zwłaszcza na graniach potężne podmuchy)
A Kościelca warto odwiedzić, następnym razem życzę więcej szczęścia do warunków (aby nie było ślisko, zwłaszcza, że szlak miejscami przechodzi przez płyty skalne)
Kościelec jest jedyną jak do tej pory górą, której nie dokończyłem zdobycia. Tak gdzieś w jednej trzeciej trasy jest taka mała pionowa wspinaczka z ekspozycją i mnie pokonał mój lęk wysokości. Choć jak teraz patrze na internecie, to się jakoś mniej groźna wydaje, więc jest szansa, że spróbuje raz jeszcze.
Kościelec, ah, mój pierwszy dwutysięcznik. Całość wędrówki wspominam bardzo dobrze, szczególnie wchodząc. Nie taki trudny, ale też nie łatwy (nietrudny pomijając ostatnią fazę podejścia). Natomiast pierwsza faza zejścia - ło matko, ale żem się postrachał. :) Ciężej się schodzi o wiele, szczególnie w okolicach szczytu. Za to sam szczyt piękny i widoki również, szczególnie na Świnicę i Zawrat. Polecam ze wszech miar! :)
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum