Poranek przywitał przejrzystym powietrzem. Jednak z godziny na godzinę góry pochłaniane były przez chmury. Wyruszyłem jednak chcąc zrealizować swój plan na pierwszy dzień. Czyli: Dolina Białego, Sarnie Skały, Dolina Strążyńska, Drogą nad Reglami do Doliny Kościeliskiej, a później powrót busem do Zakopanego.
No więc ruszyłem pieszo dotarłem pod Wielką Krokiew (przez całe Zakopane) gdzie jest wejście do Doliny Białego. Kilka zdjęć z doliny:
Powietrze było ciężkie, z bardzo dużym zawilgotnieniem więc tempo marszu należało dostosować do panujących warunków.
Im wyżej, tym mniej było widać, a Sarnie Skały wyglądały tak:
a widok z pod Sarnich Skał tak:
Zejście do Doliny Strążynskiej było dosyć niebezpieczne ze względu na to, że kamienie były mokre. Był również odcinek gdzie kamienie pokryte były śliskim błotem.
To samo zdjęcie w pseudo 3D (jest to anaglif więc potrzebne są okulary takie najzwyklejsze z czerwoną i niebieską szybką / pleksą)
W dolinie przy Herbaciarni oczywiście masa ludzi. Ciekawostką może być hit noszonych przez turystów akcesoriów. Są to nosidełka do piwa, takie na ramię.
Po chwilowym odpoczynku przed Herbaciarnią, zaczął podać deszcz więc musiałem zweryfikować plany i Doliną Strążyńską podążyć do Zakopanego.
Później prysznic, chwila na ogrzanie i wypad na Krupówki do Karczmy po Zbóju. Faktycznie świetne jedzenie. Wczoraj delektowałem się tam plackiem po zbóju, a dzisiaj kwaśnicą i pierogami.
my kiedyś szliśmy ze strążyskiej do białego. ponieważ zawsze jak idziemy do strążyskiej pada deszcz więc się nie przejmowaliśmy :) sarnich skałek nie było wogóle widać a do bialego spłynęliśmy razem z potokiem szlakowym
Dzisiejszy dzień był delikatnie mówiąc paskudny. Ciągle padał deszcz, a góry pokryte były chmurami. Nudny dzień. Pochodziłem trochę po Zakopanem no i po ponad dwudziestu latach odwiedziłem Muzeum Tatrzańskie.
A teraz jak na złość pogoda się poprawiła (na noc). Ale za to przynajmniej mogę z okna podziwiać taki widok (przynajmniej to).
Noc była piękna do tego stopnia, że bez problemu mogłem zauważyć światło w stacji na Kasprowym Wierchu. Poranek jednak nie był tak obiecujący. Była całkiem niezła pogoda ale w wyższych partiach gór zaczęły pojawiać się chmury stopniowo zakrywając ich szczyty.
Poszedłem jednak zrealizować plan podejścia na Kopę Kondracką zaczynając od Doliny Strążyskiej.
Fragment doliny w 3d
Ogólnie na szlakach jest teraz bardzo mokro i podejście po kamieniach nie należy do najbezpieczniejszych.
i 3d
Po długim marszu stwierdziłem, że nie bardzo jest sens iść tak wysoko ponieważ chmury nie ustępowały, do tego napływały kolejne na niższych wysokościach. Doszedłem do wniosku, że maszerować będę do czasu aż napotkam odcinek z którego będzie ciężko wrócić. No i napotkałem taką kotlinkę za skałką (po lewej) na tym zdjęciu.
no i ostatnie już dzisiaj 3d
No a chmurki wyglądały tak:
Stwierdziłem, że nie ma co się "mordować" po mokrych kamieniach i pokrytych śliskim błotem stromym kamiennym zejściu. Do tego nie wiedziałem co będzie czekało na górze, no i zbierało się na deszcz. Zarządziłem więc odwrót. No ale żeby dzień nie był do końca stracony odwrót nastąpił w kierunku Doliny Małek Łąki i Wielkiej Polany, a następnie do Doliny Kościeliskiej.
No i żeby nie było zbyt pięknie przed samą Doliną Kościeliską zaczął lać deszcz. Więc czym prędzej do busa i do zakopanego. A szkoda ponieważ w planach była wizyta w schronisku i przejście do Smreczynskiego Stawu. Do tego mogłem rozejrzeć się za tymi nieszczęsnym naklejkami. A tak trzeba było uciekać do hotelu.
Wiedziałem, że szykuje się niezbyt dobra pogoda, do tego góry były kompletnie nie widoczne - wybrałem się więc w dolinkę. Poszedłem w Kościeliską. Chciałem odwiedzić jaskinie, schronisko oraz Staw Smerczyński.
Złapała mnie jednak ulewa i postanowiłem wracać. Tak przez około 1.5 godziny śmigałem w ostrym deszczu.
No ale "wyprawa" nie była do końca nie udana ponieważ udało mi się namierzyć jednego "winowajcę" który teraz jest w moim posiadaniu. Ktoś kto szedł przedemną robił zdjęcie tej naklejce więc możliwe, że niebawem pojawi się ono na forum Naklejka była na znaku ostrzegawczym więc miejsce jak najbardziej nie wskazane. Kilka osób widziało jak ją zrywam - mieli dziwne miny. Myśleli pewnie, że zdzieram sobie coś na pamiątkę.
Dzięki Paweł i za relację i za usunięcie naklejki.
Jeśli dobrze widzę to jest do naklejka z pierwszego "rzutu" - wysyłana razem z polarami, koszulkami i innymi gadżetami. Dotarła do około 20 osób. Z tego kilku osób już nie ma na forum.
To już koniec relacji. Decyzja zapadła i jutro rano wyjazd do domu. Pogoda niestety wygania mnie z Zakopanego. Ze wszystkich planów nie zrealizowałem do końca żadnego. A był tylko jeden taki dzień w który mogłem podziwiać widoki. No ale chłonąłem je za to maksymalnie. Potrafiłem w jednym miejscu i pół godziny siedzieć rozglądając się (wtedy już wiedziałem, że planu nie zrealizuje więc przynajmniej sobie podziwiałem).
[ Dodano: 2011-07-30, 20:05 ]
No i jestem w domu. Trochę fartownie dojechałem w 10 godzin. A teraz zapowiadają poprawę pogody. No ale jeszcze nie teraz.
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum